Opłata za przejazd komunikacją miejską może być uzależniona od liczby przejechanych przystanków, a bilety okresowe będzie można kupić na dowolnie wybraną liczbę dni.
To tylko część rozwiązań, które umożliwić ma nowy system biletu elektronicznego zamawiany przez samorząd Lublina.
Wprowadzona będzie mogła być również tzw. elektroniczna portmonetka, na której będzie można gromadzić pieniądze na zakup biletów. Właśnie z niej pobierana byłaby należność za bilety w taryfie przystankowej. Pasażer wsiadający do pojazdu musiałby przyłożyć kartę do kasownika, a potem przyłożyć ją przy wysiadaniu.
Pasażerowie będą mogli też pożegnać się z plastikowymi kartami, jakimi posługują się dzisiaj.
- Plastikowa karta przestanie być nośnikiem biletu - zapowiada Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Bilety będą kodowane w centralnym systemie, więc równie dobrze będzie można je "przechowywać" w komórce.
Dziś ogłoszony został przetarg na zaprojektowanie, wykonanie i wdrożenie systemu. Otwarcie ofert zaplanowano na 15 kwietnia.
- Chcemy do końca sierpnia podpisać umowę - mówi Malec. Koszt nowych rozwiązań szacuje na kwotę między 15 mln a 20 mln zł. - Uruchomienie nowego systemu planowane jest w 2021 roku.
Wprowadzenie opłat uzależnionych od długości podróży będzie wymagać odpowiedniej uchwały Rady Miasta zmieniającej taryfę komunikacji miejskiej. Nowa, elastyczna taryfa biletowa nie musi wcale wiązać opłaty z liczbą przejechanych przystanków, możliwa jest także taryfa czasowa. Na którą zdecyduje się miasto? - Nie przesądzamy dzisiaj - odpowiada prezydent Krzysztof Żuk. - Potrzebna jest dyskusja z Radą Miasta.
Obecnie wykorzystywany system biletu elektronicznego ma już 11 lat. Liczba aktywnych na co dzień użytkowników to około 90 tys. osób.
Miasto zapowiada także zakup 55 stacjonarnych automatów do sprzedaży biletów oraz 50 biletomatów, które zostaną zamontowane w pojazdach niewyposażonych dziś w takie urządzenia. - Na pokładzie każdego pojazdu będzie automat, w którym będzie można kupić bilet - podkreśla dyrektor ZTM.