Żadnych skutków prawnych nie będzie mieć czwartkowa uchwała Rady Miasta w sprawie lasów Stary Gaj i Dąbrowa. Uchwała mówi o „wyrażeniu woli podjęcia działań” w sprawie ochrony obu lasów. Radni PiS proponowali rozszerzenie uchwały o górki czechowskie, ale prezydencka koalicja odrzuciła tę poprawkę
Aż trzy godziny trwał późnowieczorny spór wokół prezydenckiego projektu uchwały w sprawie lasów Stary Gaj i Dąbrowa. Krzysztof Żuk zaproponował radnym, aby „wyrazili wolę działań mających na celu ochronę przyrody na terenie” obu lasów. Ochrona miałaby się przejawiać ustanowieniem tu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Prezydent przekonywał, że uchwała pomoże mu „w rozmowach i działaniach”. Taki ruch był odpowiedzią Ratusza na kontrowersje wokół obserwowanych przez mieszkańców wycinek prowadzonych przez Lasy Państwowe w Stary Gaju.
– Czy gospodarka, która tam jest prowadzona, zagraża lasowi? – pytał radny Tomasz Pitucha (PiS). Jego klubowi koledzy mocno krytykowali prezydenta. – Jest kojarzony jako pierwszy drwal Lublina, nagle chce się stać ekologiem – oceniał Robert Derewenda, zarzucając prezydentowi „działania propagandowe”. Opozycja przypominała Żukowi głośne wycinki z ostatnich lat, m.in. przy Walecznych, Krańcowej, Al. Racławickich, czy też ul. Pagi.
Radni PiS apelowali też o zaufanie do leśników. – Nie bądźmy mądrzejsi od ludzi, którzy się znają na tym, jak gospodarować lasami – prosił Piotr Gawryszczak, a jego klubowy kolega sugerował, że jeśli ktoś ma zastrzeżenia do pracy leśników, powinien powiadomić odpowiednie instytucje – Jeżeli te organy stwierdzą, że ustawa lub przepisy zostały naruszone, to wtedy leśnicy poniosą konsekwencje – przekonywał radny Zbigniew Ławniczak.
Żuka brali w obronę radni jego klubu. – Każdy temat jest dobry, aby totalnie krytykować prezydenta – mówił radny Leszek Daniewski, który tłumaczył, że uchwała będzie wstępem do rozmów z Lasami Państwowymi. – Jeśli prezydent chce chronić przyrodę, to należy tylko chwalić i go wspierać – przekonywała radna Elżbieta Dados. Spośród radnych PiS tylko Małgorzata Suchanowska wyrażała zaniepokojenie ostatnimi wycinkami w Starym Gaju.
Zastępca prezydenta tłumaczył, że uchwała jest reakcją na protesty i prośby mieszkańców. – Jeżeli las jest chroniony, to skąd te protesty ludzi? – pytał Artur Szymczyk. – Doszliśmy do wnioski, że ta ochrona jest po prosty niewystarczająca – przekonywał zastępca prezydenta. – Nie można mówić, że wszystko, co robią Lasy Państwowe, jest idealne. Każdy z nas popełnia błędy – mówił Szymczyk. Zastrzegał, że nie zarzucał leśnikom złamania prawa.
Opozycyjni radni PiS kilkakrotnie wypominali prezydentowi podejście do górek czechowskich. Zarzucali mu zignorowanie opinii prawie 23 tys. mieszkańców, którzy w ubiegłorocznym referendum opowiedzieli się przeciw zabudowaniu części dawnego poligonu. Ze strony PiS zgłoszona została nawet poprawka, dopisująca górki czechowskie do terenów objętych uchwałą w sprawie „wyrażenia woli działań”. Poprawka została odrzucona głosami prezydenckiego klubu radnych, więc pod ostateczne głosowanie trafił oryginalny projekt złożony przez Krzysztofa Żuka.
W czwartkowej dyskusji nie brali udziału przedstawiciele Lasów Państwowych. Wszystko wskazuje na to, że nikt ich nie zaprosił.