40-letni Sylwester U. był przekonany, że w internecie jest anonimowy. Przeliczył się. Za antyżydowskie wpisy sędzia skazał go wczoraj na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata
Autor niewybrednych wpisów korzystał z prywatnego komputera. Posty tworzył w zaciszu własnego mieszkania. Mężczyzna został namierzony przez policjantów, a prokurator oskarżył go o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym.
Z ustaleń śledczych wynika, że Sylwester U. komentując artykuł o akcji Erntfest w 2013 roku opublikował na stronie internetowej jednej z lubelskich gazet wpisy w stylu: "Izrael zasługuje na trzy bomby atomowe”, "Nienawidzę Izraela i Żydów”, "Żyda tłucz, tłucz, tłucz, tłucz, tłucz, tłucz!”, "Śmierć samozwańczemu państewku Izrael!”, "Pluń żydowi w pysk, w ryja i w mordę, na tyle tylko zasługuje! (pisownia oryginalna - red.)
W grudniu tego samego roku, ale pod artykułem dotyczącym planów budowy spopielarni zwłok w pobliżu Muzeum na Majdanku w Lublinie, "Lubelski” ponownie się uaktywnił. Wówczas napisał, że "państwo Izrael to samozwańczy Pidek terrorysta (…)”.
Gdy sprawa została wyjaśniona przez prokuraturę, Sylwester U. postanowił dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował dla siebie sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Prokurator przystał na tę propozycję.
Łukasz Czapski, sędzia Sądu Rejonowego w Lublinie, uznał go wczoraj winnym publicznego nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Sędzia przychylił się do propozycji oskarżonego i skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 300 złotych grzywny.
Z uwagi na kiepską sytuację materialną oskarżonego, sędzia kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa.