Całkowitego zakazu aborcji w Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie żąda Fundacja Życie i Rodzina. Z kontrmanifestacją wystąpiły Lubelska Koalicja na Rzecz Kobiet i partia Razem. Grupy spotkały się przed kliniką w czwartek po południu
- Antyaborcyjny baner fundacji jest szantażem emocjonalnym wobec lekarzy i dyrekcji szpitala klinicznego. Jego treści są niedopuszczalne w przestrzeni publicznej – mówi Małgorzata Długosz z Koalicji na Rzecz Kobiet. – Jest to także działanie barbarzyńskie, wobec kobiet, które trafiły do szpitala z trudną ciążą lub po poronieniu – dodaje. – Działania fundacji są bezprawne. Wszystkie zabiegi aborcji wykonane w tym szpitalu odbyły się zgodnie z prawem. Nie zgadzamy się na wymuszaniu na szpitalu przyjęciu klauzuli sumienia, tak jak ma tomiejscie w Podkarpackiem – dodaje Tomasz Warzocha z partii Razem.
- Nie prowadzimy żadnego szantażu emocjonalnego. 11 nienarodzonych dzieci, które straciły życie w ostatnich latach w Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie, to są dane przekazane nam przez dyrekcję. Jeżeli ktoś polemizuje z faktami, to już nie nasza sprawa. Będziemy protestować, póki szpital całkowicie nie zaprzestanie aborcji – mówi Magdalena Łońska z Fundacji Życie i Rodzina.
Protesty nie zwróciły większej uwagi przechodniów. Poza mediami niewiele osób wzięło w nim udział.