Rozmowa z Cezarym Garbowiczem, który kieruje pracami nad powstającym obrazem "Sen Leszka Czarnego”
- Zarówno moi koledzy z Kazimierza i Lublina jak i mieszkańcy naszego miasta bardzo przykładają się do pracy. Wszyscy mamy świadomość, że powstaje niezwykłe płótno, które będzie przynosić szczęście oglądającym.
• Jak pracuje się panu z Tymkiem Przygrodzkim, zwanym Matejką z Lublina?
- Choć chłopak ma 9 lat, to sporo już wie o malowaniu. Szkoda, że przyklejono mu łatkę Matejki. Myślę, że powinien pracować nad swoim stylem. Tymek maluje dwa anioły z obrazu.
• Co dziś zdarzy się przy obrazie "Sen Leszka Czarnego”?
- Przez dwa dni pracami będzie kierował Jacek Kwiatkowski, który razem ze mną rozrysowywał postaci na płótnie. Ja pracuję nad szkicami do twarzy archanioła Michała. Okazuje się, że na obrazie, który kiedyś wisiał w farze, archanioł jest kobietą. Z bardzo tajemniczym uśmiechem.
• Czyżby modelka pozowała malarzowi?
- Archanioł Michał ma twarz kobiety, bardzo zmysłowe usta. I tu jest problem.
• Jaki?
- O malowaniu wiedziałem wcześniej. Badałem obraz, który wisi w zakrystii kościoła Kapucynów w Lublinie. Długo szukałem modelki dla Archanioła Michała. Dopiero w sobotę znalazłem twarz dziewczyny. I w czwartek będę ją malował.
• Kto to jest?
- Chce pozostać anonimowa. Zgodziła się, żeby Archanioł Michał miał jej zmysłowe usta.
• Będzie można przyjść w czwartek?
- Codziennie każdy może przyjść i namalować sobie kawałek obrazu. W czwartek w podziemiach muzeum ma pojawić się Romuald Lipko z Budki Suflera. Zapowiedział się też Tomek Zaliszewski.
• Kiedy mieszkańcy Lublina zobaczą obraz w całości?
- W sobotę powinniśmy zakończyć pierwszy etap, potem będziemy go dopieszczać. Na końcu konserwatorzy z Muzeum Lubelskiego pokryją go specjalnymi werniksami. Ale przed nami jest jeszcze bardzo dużo pracy.
Rozmawiał Waldemar Sulisz