Z powodu zasypanych dróg kolejna podmiejska linia autobusowa będzie kursować skróconą trasą. W samym Lublinie główne ulice są przejezdne.
Z powodu zasypanych dróg pod Lublinem skrócono trasę już trzem podmiejskim liniom autobusowym. Trasę linii nr 44 skrócono najpierw do Krasienina. Autobusy nie są już w stanie dojechać nawet tam. Do odwołania, także jutro rano, mają docierać tylko do pętli Choiny przy granicy Lublina.
Podobny problem ma linia nr 30, która do odwołania zamiast do Smug będzie docierać tylko do Snopkowa II. Autobusy linii 30 nie docierają do samego przystanku, pasażerowie są wypuszczani w okolicach ronda.
Rano przez pewien czas linia nr 3 nie dojeżdżała do pętli w podlubelskiej Dąbrowicy.
W samym Lublinie na ul. Osmolicką spadło drzewo, które nie wytrzymało ciężaru mokrego śniegu. Główne drogi na terenie miasta są jednak przejezdne, ale ruch odbywa się powoli. Efektem są opóźnienia autobusów i trolejbusów komunikacji miejskiej, ale nie są one duże, zwykle kilkuminutowe, tylko w nielicznych przypadkach przekraczają 20 minut.
W Lublinie strażnicy miejscy byli od rana pięciokrotnie wzywani do zasypanych dróg. – Trzy zgłoszenia dotyczyły nieodśnieżonych chodników: przy ul. Nowy Świat, Grodzickiego i Królowej Bony. Dwa dotyczyły jezdni ul. Grzybowej i Botanicznej – informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Wszystkie te sprawy przekazaliśmy do Zarządu Dróg i Mostów.
Na kolei nie ma większych utrudnień. W przypadku pociągów do Lublina odnotowywane są zaledwie kilkuminutowe opóźnienia.