W kwietniu do Świdnika zacznie dojeżdżać z Lublina miejska nocna linia N2. Władze Świdnika znalazły już pieniądze na opłacenie kursów. Niedługo oba samorządy podpiszą porozumienie w tej sprawie.
– Będą to cztery kursy, po dwa w jedną i w drugą stronę – informuje Artur Soboń, sekretarz Świdnika. Godziny kursowania nie zostały jeszcze ustalone.
Wiadomo już, że do Świdnika dojedziemy linią N2, która aktualnie kończy swoją trasę na Felinie. Autobusy pojadą przez al. Witosa, później al. Lotników Polskich, Racławicką i Kosynierów pod targ, gdzie znajdzie się przystanek końcowy. W powrotną drogę pojadą przez Okulickiego, Niepodległości i al. Lotników Polskich.
Dalsza trasa na terenie Lublina pozostanie bez zmian, punkt przesiadkowy nadal będzie na pl. Litewskim. – To chyba najlepsze rozwiązanie. To centrum miasta, gdzie toczy się życie kulturalne – przekonuje Tomasz Chojan, jeden z organizatorów społecznej akcji. Dzięki niej latem ub. r. zostały zebrane podpisy mieszkańców Świdnika. Później petycja dotycząca uruchomienia komunikacji miejskiej między miastami została przekazana burmistrzowi.
Wstępnie wiadomo, że przejazd bez ulg miałby kosztować 8 zł, a ulgowy 4 zł. – Te kwoty nie są jeszcze ostateczne – zastrzega jednak Kozak. Wcześniej ZTM musi jeszcze wprowadzić do cennika nowy rodzaj biletów – strefowe. To z nimi jeździlibyśmy między obydwoma miastami. Do takiej zmiany konieczna jest jeszcze zgoda lubelskich radnych. – Projekt stosownej uchwały chcemy przekazać im przed lutową sesją – zapowiada Kozak. W takim wypadku głosowanie odbyłoby się 23 lutego. A to pozwoliłoby wydłużyć linię N2 od 1 kwietnia.
Jest jeszcze jeden konieczny warunek: formalne porozumienie między miastami. – W piątek spotkałem się z dyrektorem ZTM, aby nadać porozumieniu ostatni szlif – mówi Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. – Jeśli żadna ze stron nie będzie miała uwag, to pod koniec tygodnia wraz z prezydentem Lublina podpiszemy taki dokument.