Porwany kierowca tira twierdzi, że był przez dwa dni więziony w piwnicy. Złodzieje ukradli jego samochód pełen sprzętu RTV. W sumie obłowili się na ponad milion złotych
- O godz. 3.30 w rejonie skrzyżowania
al. Kraśnickiej i Sikorskiego zajechał mu drogę granatowy polonez, twierdzi kierowca - relacjonuje nadkom. Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy KWP w Lublinie. - Jeden z bandytów wskoczył do kabiny, przystawił kierowcy pistolet do głowy i kazał jechać za polonezem.
Konwój ruszył w stronę Warszawy. Po przejechaniu około 2 km zatrzymali się. W tym miejscu po raz ostatni widziano skradzionego tira. Bandyci wyciągnęli kierowcę z ciężarówki i dalej jechali samochodem osobowym. Porwanemu Węgrowi zarzucili na głowę kaptur. Po godzinie jazdy zatrzymali się najprawdopodobniej w okolicach Ryk.
- Po przybyciu w nieznane miejsce mężczyzna był przetrzymywany w piwnicy - mówi J. Wójtowicz. - Przebywał w niej do wtorku.
Około godz. 21 porywacze zabrali Węgra i ruszyli w kierunku Lublina. Zostawili go w Dębówce. Po północy uprowadzony mężczyzna zgłosił się na jeden z lubelskich komisariatów.
Policja już wczoraj w nocy powiadomiła o napadzie Straż Graniczną oraz komendy w całym kraju. Informacja trafiła także do Interpolu. 38-letni Węgier nie odniósł obrażeń. Sprawcy zabrali mu jedynie telefon komórkowy.
Bandyci skradli ciągnik siodłowy renault premium, wyprodukowany przed zaledwie trzema miesiącami, wart 630 tys. zł, naczepę o wartości 150 tys. zł oraz telewizory samsung za 230 tys. zł.
To pierwszy tego typu napad w tym roku
na Lubelszczyźnie. Teraz trwają dalsze czynności z udziałem biegłego tłumacza języka węgierskiego. O zdarzeniu została powiadomiona również węgierska ambasada. - Wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do odzyskania skradzionego mienia lub wskazania sprawców, prosimy o kontakt z policyjnym telefonem alarmowym 997 - apeluje rzecznik lubelskiej policji.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,
że skradziony tir z towarem najprawdopodobniej jest już za wschodnią granicą. Złodzieje mieli wszystkie potrzebne do opuszczenia kraju dokumenty.