Bezrobocie w Lublinie spadło do najniższego poziomu od 1989 r., w kwietniu wyniosło zaledwie 6 proc. – ogłosił w czwartek Ratusz.
– Miasto jest dobrze postrzegane przez inwestorów – zaznacza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Jego zdaniem przyczynia się do tego m.in. duża liczba studentów, czyli potencjalnych pracowników, ale też remonty ulic i poprawa dróg prowadzących do miasta. – Odrabiamy historyczne zaniedbania, które od kilkudziesięciu lat towarzyszą wschodniej Polsce.
Ratusz spodziewa się, że planowana budowa drogi ekspresowej do Warszawy przyciągnie do Lublina także przemysł. – Już teraz widać zainteresowanie – mówi Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów UM. Samorządowcy twierdzą, że nie bez znaczenia jest też dostępność do uzbrojonych terenów pod inwestycje, takich jak w podstrefie ekonomicznej na Felinie. – W rezerwie jest 80-100 ha.
– Wyzwaniem będą tereny po dawnej fabryce samochodów – ocenia Żuk. Chodzi o rozległy obszar ciągnący się wzdłuż ul. Mełgiewskiej, który kiedyś był częścią fabryki, a teraz stał się fragmentem miasta i na nowo trzeba tu m.in. wytyczyć drogi i odtworzyć sieci przesyłowe. – To duże przedsięwzięcie, wieloletnie – przyznaje prezydent. Koszty mogą sięgnąć 100 mln zł.
Na terenie po upadłej fabryce działa teraz 90 firm zatrudniających 3 tys. osób. Po wytyczeniu tu dróg z prawdziwego zdarzenia ma powstać Centrum Inteligentnego Przemysłu, gdzie znalazłaby się przestrzeń dla start-upów oraz laboratoria. W tej sprawie, jak ogłosił wczoraj Ratusz, mają już trwać rozmowy z partnerem z Bawarii.
Ratusz podał, że w ciągu ośmiu lat liczba osób pracujących wzrosła w Lublinie ze 114 tys. do 122 tys., a liczba podmiotów gospodarczych z 41 tys. do 46 tys.