Kilka dni temu robotnicy z MPZ ustawili na podwórku rusztowanie. Jednocześnie pojawili się tam ochroniarze z dwóch agencji. Jeden – wynajęty przez McDonald’s – pilnuje, żeby robotnicy nie nosili przez bramę materiałów budowlanych i rusztowanie stało w wyznaczonym miejscu. Drugi – zatrudniony przez Miejskie Przedsiębiorstwo Zieleni – czuwa nad tym, żeby nikt rusztowania nie zdemontował.
Stosunki między sąsiadami układają się coraz gorzej. Od roku kłócą się o zniszczone dachy, przyłącza wodne, okna, rusztowania, plamy cementu na bruku. Cierpią mieszkańcy kamienicy należącej do McDonald’s. Od trzech tygodni co chwila są pozbawiani wody w kranach. Dlaczego? Bo woda płynie rurami, które biegną przez budynek należący do MPZ. To kamienica przy ul. Kołłątaja 2 – przylegająca do nowej budowli.
– Na czas robót musimy odcinać wodę – mówi Tomasz Kalinowski
z Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni. – To potrwa jeszcze kilka tygodni. Ale w przyszłości te rury i tak trzeba będzie zlikwidować.
Po kilku miesiącach przepychanek na wybudowanie nowej sieci wodnej zdecydował się McDonald’s.
W przyszłym tygodniu plany instalacji powinny być gotowe. Miasto obiecuje, że nie będzie przedłużać procedur. Wkrótce ekipy przystąpią do budowy.
Ale nie tylko woda i rusztowania poróżniły sąsiadów. McDonald’s nie zgadza się, żeby okna z nowo budowanej kamienicy MPZ wychodziły na jego podwórko.
– Okna są, choć miejscy urzędnicy uważają, że ich nie ma – mówi Krzysztof Kłapa, rzecznik McDonald’s. – W tym mieście okna nazywa się „przegrodami szklanymi”.
Budowa kamienicy ma się zakończyć w tym roku. Pod warunkiem że sąsiedzi znów się o coś nie pokłócą.