Wczoraj ponownie wybrano firmę, która ma przebudować pl. Litewski. Po raz drugi przetarg wygrała warszawska spółka Budimex. Wynik nie jest prawomocny, przegrani znów mogą się odwołać, choć praktycznie jest to już bardzo mało prawdopodobne
To już drugie rozstrzygnięcie tego samego przetargu. Pierwsze nastąpiło jeszcze w lutym, wtedy miasto ogłosiło, że plac przebuduje Budimex. Właśnie ta firma zaproponowała najniższą cenę. Jej zwycięstwo podważała spółka Erbud i odwołała się od wyniku przetargu podając trzy argumenty. Jej zdaniem Budimex nie wykazał, że ma wymagane doświadczenie w pracach przy fontannach multimedialnych. Po drugie uważała, że zwycięzca zaoferował rażąco nisko cenę. Po trzecie wytknęła, że w ofercie Budimeksu zabrakło zaświadczenia o niekaralności jednego z członków zarządu.
I tylko ten ostatni dokument uwzględniła Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie unieważniając wynik przetargu. W swym wyroku nakazała Urzędowi Miasta wezwać Budimex do dostarczenia brakującego zaświadczenia i ponownie ocenić oferty. Tak też się stało wczoraj.
– W wyniku ponownej oceny ofert za najkorzystniejszą uznana została oferta spółki Budimex – informuje Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Rozstrzygnięcie to uprawomocni się po 10 dniach. To czas na ewentualne odwołania ze strony przegranych. Odwołania są mało prawdopodobne, bo jeśli Budimex dostarczył brakujące zaświadczenie, to firma zaskarżająca wynik przetargu musiałaby znaleźć nowe argumenty.
Po 10 dniach, o ile nie będzie odwołań, miasto będzie mogło podpisać umowę ze zwycięską firmą. Nieoficjalnie wiadomo, że Budimex ma być od razu gotowy do przedstawienia harmonogramu prac na pl. Litewskim. W harmonogramie tym jako finał prac widnieć ma najpóźniej ostatni dzień kwietnia 2017 r. Z dokumentu wynikać ma również to, kiedy zamknięty zostanie dla ruchu odcinek Krakowskiego Przedmieścia od Kapucyńskiej do 3 Maja, gdzie utworzona zostanie nowa część deptaka.
Nie ma na razie zapowiedzi przesunięcia narzuconego przez miasto terminu zakończenia robót, choć przebudowa zacznie się o wiele później, niż zakładano. – Prace planujemy rozpocząć już w grudniu – mówiła Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów, gdy jesienią ogłaszany był przetarg. Z powodu licznych pytań od wykonawców i konieczności wprowadzania poprawek do projektu termin otwarcia ofert trzeba było wielokrotnie przesuwać.