![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2014/2014-11/20141124-lublin-141129834_958ce.jpeg)
Jest kolejna odsłona sporu miasta z firmą, która z powodu dużych opóźnień straciła kontrakt na budowę w Lublinie nowoczesnego systemu zarządzania ruchem ulicznym.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Przypomnijmy, ze miasto na początku października odstąpiło od wartej 24 miliony zł umowy obejmującej spięcie w inteligentną sieć prawie połowy działających w Lublinie sygnalizacji. Później, w trakcie "rozwodowej” inwentaryzacji prac urzędnicy Zarządu Dróg i Mostów uznali, że dostarczony na Lipową sprzęt jest niezgodny z fakturą, nie posiada odpowiednich licencji oprogramowania. Zarząd stwierdził także, że dostawca zawyżył ceny sprzętu i że można go kupić kilkakrotnie taniej.
Właśnie dlatego Zarząd Dróg i Mostów zażądał od Hiszpanów, żeby do 15 listopada zabrali wszystko, co dostarczyli na Lipową, bo w przeciwnym razie sprzęt zostanie komisyjnie, w obecności biegłego, zdemontowany i umieszczony w bezpiecznym miejscu.
Dodajmy, że miasto ogłosiło już przetarg na dokończenie prac, które mieli wykonać Hiszpanie. Oferty od firm zainteresowanych takim zleceniem mają być otwarte 8 grudnia. Na budowę całego systemu miasto daje czas do połowy grudnia przyszłego roku. Objętych nim będzie ponad 60 sygnalizacji na najważniejszych ulicach w Lublinie, system ma automatycznie regulować długość zielonego światła tak, by ruch odbywał się jak najbardziej płynnie.
Natomiast w przypadku, gdy w ścisłym centrum będzie za dużo aut, nowe nie będą wpuszczane. Gdyby kontrakt z Hiszpanami został zrealizowany tak, jak zakładano, to cała sieć byłaby gotowa za niespełna miesiąc.