Kto podszywał się pod innych by wesprzeć pomysły popierane przez narodowców? Wyjaśnienia przez prokuraturę tego, co działo się podczas głosowania nad budżetem obywatelskim chce lubelski Ratusz. Urzędnicy złożyli w tej sprawie oficjalne zawiadomienie.
- Sprawdziliśmy to w naszej bazie - mówi Piotr Choroś z Urzędu Miasta. - Okazało się, że w obu przypadkach głosy oddano na te same trzy projekty. Z tego samego adresu IP w ciągu dwóch godzin oddano na te projekty dwadzieścia głosów.
Projekty o których mowa to budowa pomnika Romana Dmowskiego (projekt nr M-156), szlak pamięci Żołnierzy Wyklętych (M-157) i uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (M-158).
Osoby, które zauważyły, że bezprawnie wykorzystano ich dane oświadczyły, że nie zamierzają popierać tych pomysłów. - Jedna z tych osób zgłosiła już sprawę na policję - mówi Choroś. - My powiadamiamy prokuraturę przekazując jej adres IP komputera. Każda osoba, która głosowała, czy to w wersji elektronicznej, czy papierowej składała oświadczenie, że są to jej dane i że jest mieszkańcem Lublina. Kwalifikacja prawna tego, co się stało należy do prokuratury.
Urząd Miasta zapowiedział też, że każdy, kto nie mógł oddać głosu przez internet, bo system informował go, że już to zrobił, może zagłosować ponownie, na papierowej karcie. Wystarczy, że zgłosi się do Ratusza i złoży pisemne oświadczenie, że nie głosował, a jego dane zostały użyte bez jego wiedzy.