Utworzenie półnaturalnego parku na górkach czechowskich proponuje działająca przy prezydencie miasta Rada Kultury Przestrzeni. Chce, by tylko 10 proc. górek przeznaczyć pod domy mieszkalne, a nie blisko 40 proc., jak chce ich właściciel. Tymczasem IPN potwierdził w poniedziałek, że może w tym miejscu podjąć poszukiwania szczątków ofiar zbrodni sprzed lat.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Poszukiwania szczątków miałyby dotyczyć ofiar masowych egzekucji prowadzonych przez hitlerowców. – Można przyjąć, że ofiary zostały tam pochowane – przyznaje Marcin Krzysztofik z Instytutu Pamięci Narodowej. Dodaje, że mogą spoczywać tu również ofiary zbrodni komunistycznych. – Teren górek czechowskich nigdy po wojnie nie był badany, ponieważ był zajęty przez wojsko – dodaje Krzysztofik. Podkreśla, że są osoby mogące wskazać miejsca pochowków.
Ale to nie przeszłość, a przyszłość górek bardziej rozpala emocje. Przyszłości tej poświęcone było poniedziałkowe posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego przy marszałku województwa. Swe racje prezentowali tu i przeciwnicy budowy na górkach i przedstawiciele Ratusza, który zastanawia się nad zmianą planu zagospodarowania tego terenu.
O zmianę zabiega m.in. spółka TBV, która kupiła ten teren i na jego większości widziałaby park, zaś 39 proc. obszaru chce przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową.
– Traktujemy to, jak każdy wniosek, który wpływa do urzędu – mówi Małgorzata Żurkowska, główny planista miasta. – Wszystko toczy się w określonej procedurze – zapewnia Zbigniew Dubiel, koordynator zespołu radców prawnych w Ratuszu.
W tym samym Ratuszu przeciwna wizji TBV jest działająca przy prezydencie Rada Kultury Przestrzeni zaproszona na poniedziałkowe posiedzenie. – Korzyść osiągnie deweloper. Zbuduje osiedle wielkości Felina lub Sławina – stwierdza Marcin Skrzypek z RKP. – Zabudowa górek byłaby ich zniszczeniem bez konkretnej przyczyny – ocenia. – Powstanie w najlepszym wypadku coś w rodzaju wąwozu Rury.
Rada Kultury Przestrzeni oczekuje, że górki staną się wielkim parkiem. – Chcemy, żeby nie był to wyczesany, nienaturalny park, ale żeby to była przyroda, tylko udostępniona – mówi Jan Kamiński, przewodniczący RKP. Dodaje, że miasto mogłoby przystać na przeznaczenie pod mieszkania tylko 10 ha. – Byłby to sprawiedliwy kompromis – ocenia Kamiński. Obecny plan, jak podaje RKP, pozwala zabudować mieszkaniami 2 ha.
Inaczej kompromis widzi Wiktor Szyborski, który w Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego reprezentuje organizację Pracodawcy Lubelszczyzny „Lewiatan”: – Nie zmieniając planu zaproponować właścicielowi inne grunty – mówi Szyborski. – Cały ten teren miasto mogłoby odzyskać dając inne tereny budowlane, być może o większej powierzchni, równoważąc atrakcyjność górek.
– Nie ma możliwości zamiany, bo takim gruntem nie dysponujemy – odpowiada prezydent Krzysztof Żuk, proszony przez nas o komentarz już po posiedzeniu WRDS, na którym nie był obecny.
Nie było tam również właściciela górek czechowskich. – Bo nie byłem zaproszony – podkreśla Wojciech Dzioba, prezes TBV, mocno tym rozgoryczony: – Jaka to rada dialogu, jeśli się nie zaprasza głównego zainteresowanego?
Propozycji Rady Kultury Przestrzeni prezes TBV nie ocenia. – Rada może opiniować różne projekty jak tylko chce, dla mnie wiążące jest to jak zdecyduje Rada Miasta – komentuje Dzioba. – Każdy ma prawo prosić o zmianę planu, ja z tego prawa korzystam. Chcę, żeby przeszło 60 proc. górek było ogólnodostępnym parkiem i czekam aż się miasto do tego odniesie.
Odniesienie nie nastąpi prędko. – Trzeba ten projekt, który ma inwestor, zracjonalizować i uzgodnić ze wszystkimi instytucjami, jesteśmy przygotowani do takiej dyskusji – odpowiada Żuk.
Ratusz zastrzega, że w pierwszej kolejności musi się zająć tzw. studium przestrzennym, czyli dokumentem nadrzędnym, z którym zmieniony plan musiałby współbrzmieć. Projekt takiego studium, które ostatecznie uchwalić ma Rada Miasta, został już skierowany do uzgodnień, potem ma być przedmiotem publicznej dyskusji.