Chciał zabić żonę i rzucił się z nożem na policjantów. Takie zarzuty usłyszał Mirosław K. z Lublina. Niebawem powinien usłyszeć wyrok.
W piątek 45-latek po raz kolejny zasiadł na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Lublinie. Jego żona występuje w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. Będzie zeznawać przeciwko mężowi, podobnie jak córka, która również miała paść jego ofiarą. Kobiety składają swoje relacje za zamkniętymi drzwiami.
Mirosław K. został aresztowany po tym, jak zaatakował swoją żonę. Śledczy zarzucili mu usiłowanie zabójstwa. Do awantury doszło 19 września ub.r. w jednym z mieszkań w lubelskiej dzielnicy Dziesiąta. Policjanci interweniowali tam na prośbę żony 45-latka. Pojawienie się mundurowych nie uspokoiło mężczyzny.
Z akt sprawy wynika, że Mirosław K. złapał nóż, chwycił żonę i przyłożył jej ostrze do szyi krzycząc „zabiję cię”. Policjanci rzucili się na 45-latka. Dzięki ich szybkiej interwencji kobieta nie odniosła poważniejszych obrażeń. Pomimo zdecydowanej reakcji policjantów, Mirosław K. nadal był agresywny. W trakcie starcia z policjantami jednego z mundurowych zranił nożem.
45-latek odpowiada nie tylko za wrześniową awanturę. Zarzucono mu również wieloletnie znęcanie się nad bliskimi. Mężczyzna miał m.in. rzucać żoną o podłogę. Mirosław K. pił, a po alkoholu stawał się agresywny. Kobieta wraz córką wielokrotnie musiała uciekać z domu. Sytuacja w domu doprowadzała córkę do prób samobójczych.
Sprawa wróci na wokandę w październiku. Proces nie powinien potrwać długo, bo 45-latek przyznał się do usiłowania zabójstwa żony i agresji wobec policjantów. Zaprzeczył jedynie, by znęcał się nad rodziną.