Mieszkaniec Lublina szczuje swoim psem inne zwierzęta? W sprawie sadystycznego procederu interweniuje Lubelska Straż Ochrony Zwierząt
Biało brązowy pies leży na kocu, cały pysk ma w ranach. Takie zdjęcie swojego pupila mężczyzna z Lublina zamieścił na swoim profilu na Facebooku. Gdy jeden z jego znajomych przejął się losem zwierzęcia, odpisał: „dwa zagryzione, brawo kocham Cię, bandyto mój wierny bardziej niż nie jeden kolega” (pisownia oryginalna). Chwilę później właściciel zwierzęcia dopisał jeszcze: „a dwa dni wczesnej na Czechowie 3 zagryzł hahaha”. „Hehehe to gitara” – skomentował ten fakt jeden z jego znajomych.
Zdjęcie wraz z komentarzami trafiło na Facebookową grupę „Lublin dla zwierząt”. Członkowie grupy szybko zauważyli, że mężczyzna ma wśród znajomych na portalu społecznościowym ludzi związanych z lubelskim schroniskiem dla zwierząt. Skontaktowaliśmy się z jednym z nich.
– Poznałem go, gdy rok albo dwa lata temu wykonywał prace społeczne dla schroniska. To była większa grupa więźniów z Aresztu Śledczego w Lublinie – opowiada jeden z pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Metalurgicznej w Lublinie. – Istnieje prawdopodobieństwo, że pies jest wykorzystywany do nielegalnych walk. Mówi się, że takie odbywają się w okolicach ul. Grygowej – dodaje.
Policja na razie nie zna sprawy. Doniesienie w tej sprawie przygotowuje Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. – Zgłosiła się do nas osoba, która widziała, jak na Czechowie ten pies złapał innego mniejszego psa. Jak relacjonowała, było słychać straszliwy pisk zaatakowanego zwierzęcia – mówi Ewa Ptasińska, starsza inspektor LSOZ.
Jak wyjaśnia Marta Włosek, prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Zwierząt Ex Lege szczucie innych psów może mieć również tragiczne skutki dla ludzi. – Zagrożenie jest ogromne, jeśli obecnie atakowane są psy, w przyszłości może to spotkać ludzi – tłumaczy Marta Włosek.
Z właścicielem psa spróbowaliśmy skontaktować się przez Facebooka. Na naszą wiadomość jednak nie odpisał.