Olsztyńscy strażacy wyłowili we wtorek z jeziora Kośno ciała dwóch osób. To prawdopodobnie 29-letni mieszkaniec Lublina i jego koleżanka
– Na jezioro wypłynęli około południa. Właściciel wypożyczalni kajaków powiedział, że nie wzięli kapoków – mówi st. sierż. Krzysztof Wasyńczuk z olsztyńskiej policji.
Poszukiwania Grzegorza i Anny rozpoczęły się w niedzielę po południu, gdy inni weselnicy powiadomili policję o zniknięciu swoich znajomych, a na jeziorze znaleziono dryfujący pusty kajak.
Początkowo policja brała pod uwagę hipotezę, że para mogła zostawić kajak na wodzie i dalej pójść lądem. Ale przeszukanie okolicznych lasów i ośrodków wypoczynkowych nie przyniosło żadnego efektu. – Nie wrócili też po dokumenty i bagaże, które zostawili w pensjonacie – dodaje st. sierż. Wasyńczuk.
– Właśnie otrzymałem informację od strażaków, że znaleźli ciała dwóch osób i kajak. Są w trakcie ich wyławiania – poinformował nas we wtorek po południu sierż. Wasyńczuk. – Na miejsce jedzie prokurator, lekarz sądowy i policyjny technik. Są tu też ojciec dziewczyny i matka chłopaka, którzy zidentyfikują wyłowione z jeziora ciała.
– Dopóki tożsamość nie zostanie potwierdzona, nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że to ciała poszukiwanych turystów – zaznacza Wasyńczuk. – Ale prawdopodobieństwo, że tak jest, jest bardzo duże.
Ciała zostały znalezione kilkaset metrów od linii brzegowej, gdzie jezioro ma ok. 30 metrów głębokości.