W Poleskim Parku Narodowym wypuszczono na wolność 20 cietrzewi - dowiedział się wczoraj Dziennik. Ptaki te zostały odłowione w obwodach wołyńskim i rowieńskim na Ukrainie oraz w obwodzie brzeskim na Białorusi.
- Przyjęliśmy założenie, że dopiero sprowadzenie 40 cietrzewi, w odpowiednich proporcjach samców i samic, da szansę na odbudowanie populacji tego gatunku na naszym terenie - mówi dr Dariusz Piasecki, dyrektor PPN. - Dlatego też w okresie od sierpnia do października tego roku chcemy wrócić na Ukrainę po kolejnych 20 ptaków. Mamy na to aktualną zgodę tamtejszego ministra ekologii.
Na Ukrainie już po odłowieniu cietrzewi trzeba jeszcze uzyskać zgodę na ich wywóz. Na Białorusi oba pozwolenia wydawane są jednocześnie. Problem natomiast w tym, że w związku z panującą tam zarazą wśród drobiu, nasze służby sanitarno-weterynaryjne zabroniły ostatnio sprowadzania z tego kraju m.in. wszelkich żywych ptaków.
Na odłowy cietrzewi wyjeżdża trzech doświadczonych pracowników PPN. Zabierają ze sobą sieci oraz specjalnie skonstruowane skrzynki, w których umieszcza się schwytane ptaki. Jeden ptak kosztuje 130 dolarów. Dyrektor Piasecki uważa, że to się opłaca, skoro nagrodą jest ponowna obecność cietrzewi w polskiej części Polesia