Już we wtorek lubelski sąd zajmie się sprawą elektrowni na słomę, którą przy ul. Mełgiewskiej chce budować spółka TergoPower. Od jego wyroku mogą zależeć losy tej inwestycji.
Wojewódzki Sąd Administracyjny ma ocenić, czy rację miał Urząd Miasta, który odmówił spółce decyzji środowiskowej. Stwierdził, że budowa elektrowni byłaby niezgodna z planem zagospodarowania terenu, bo 70-metrowy komin psułby widok. Ponadto – zdaniem Ratusza – inwestor nie udowodnił, że jego instalacja będzie neutralna dla środowiska.
Odmowa ucieszyła przeciwników elektrowni obawiających się zanieczyszczeń powietrza i wzmożonego ruchu ciężarówek dowożących słomę. Dla spółki decyzja ta oznacza w praktyce zablokowanie jej planów.
Inwestor zaskarżył odmowę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które nie przyznało mu racji. Spółka skierowała więc skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Rozprawa wyznaczona jest na wtorek, ale nie wiadomo, czy tego dnia zapadnie wyrok. Gdyby orzeczenie okazało się niekorzystne dla spółki, to będzie ona mogła jeszcze pójść do wyższej instancji, czyli Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Dodajmy, że od kilku dni agencja działająca na rzecz TergoPower namawia lubelskich dziennikarzy na wycieczkę do Wielkiej Brytanii, gdzie przedstawiciele mediów mieliby oglądać inną elektrownię na biopaliwo.