Skanery dla pograniczników i produkcja samochodów. To przedsięwzięcia, jakie Lublin ma realizować we współpracy z chińskimi inwestorami. Władze miasta podpisały w tej sprawie list intencyjny. Na konkrety musimy jednak poczekać.
Chodzi o przedstawicieli firmy Shanghai Construction Poland oraz spółki Eudeco, która pośredniczy w realizacji chińskich inwestycji w Europie.
– Jej działalność na Węgrzech przyniosła olbrzymie inwestycje. Teraz i my mamy takie możliwości – dodaje Żuk. – W kwietniu nasz kraj odwiedzi premier Chin. Prawdopodobnie jako jedyne miasto w Polsce będziemy mieli okazję do zaprezentowania oferty.
O tym, że może to przynieść wymierne rezultaty, przekonują również przedstawiciele Eudeco.
– Lublin jest otwarty na nowe projekty, działa tu strefa ekonomiczna, kończy się budowa lotniska. To pociągnie za sobą nowe inwestycje – przekonuje Ernest Kuś. I dodaje: Lublin ma strategiczne położenie, a my możemy łączyć inwestorów.
Chodzi o przedsiębiorców z Jiading, z którymi władze Lublina podpisały list intencyjny o współpracy. Jiading to jeden 18 dystryktów Szanghaju. Składa się z siedmiu miast i liczy blisko 1,5 mln mieszkańców. Działa tam m.in. firma NucTech, produkująca skanery rentgenowskie, stosowane na lotniskach i przejściach granicznych.
– To jeden ze światowych liderów w tej dziedzinie – podkreśla Grzegorz Siemiński, zastępca prezydenta Lublina. – Jej przedstawiciele odwiedzili już Lublin. Są zainteresowani naszą strefą oraz terenami po dawnej fabryce Daewoo.
Na bardziej konkretne działania trzeba poczekać co najmniej kilka miesięcy. Tymczasem władze miasta zapowiadają kolejne wojaże.
– Będą wyjazdy do Chin i Korei Południowej – mówi Żuk. – Chcemy wrócić do kontaktów z tym krajem. Mamy już wspólne doświadczenia i musimy iść tam, gdzie jest kapitał.
Władze miasta zamierzają szukać inwestorów również w krajach arabskich.