Zarząd dostał absolutorium, a sprawozdanie finansowe zostało przyjęte - takie są wstępne wyniki Walnego Zgromadzenia Spółdzielni Mieszkaniowej Czuby. - Władze nie mają argumentów, pozostało im tylko zastraszanie mieszkańców. Do dziś nie możemy uwierzyć, że to się udało - komentują członkowie "grupy niezadowolonych". - Nie wpłynęło do nas żadne pismo z konkretnymi zarzutami - dziwią się władze spółdzielni.
Zebrania odbywały się od kilku tygodni i toczyły w nerwowej atmosferze. Na Facebooku powstał "Ruch Mieszkańców Niezadowolonych SM Czuby".
- Jesteśmy nieformalną grupą, nie dążymy do odwołania zarządu, nie chcemy przejąć spółdzielni. Chodzi nam o to, żeby wszyscy mieli dostęp do pełnej informacji i znali swoje prawa, a spółdzielni nie jest to na rękę – tłumaczył nam kilka dni temu Paweł Rowiński, jeden z jej inicjatorów. Obecnie do grupy należy prawie 400 osób.
Członkowie byli oskarżani o "próbę wrogiego przejęcia spółdzielni". Takie apele w formie ulotek pojawiły się m.in. na ulicy Gościnnej. - Znaczna część mieszkańców dała się zastraszyć - komentują członkowie "ruchu niezadowolonych".
Wstępne wyniki wskazują, że zarząd spółdzielni dostał absolutorium. - Do 21-osobowej Rady Nadzorczej dostało się jednak 8 osób, które powinny dbać o interesy mieszkańców. Nasza grupa facebookowa jest coraz bardziej zwarta, integrujemy się, robimy spotkania - dodaje Rowiński.