W woj. lubelskim na wizytę u kardiologa dziecięcego trzeba czekać nawet dwanaście miesięcy. Na olbrzymie kolejki skarżą się rodzice
– Chciałem zapisać dziecko do kardiologa w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Pierwszy możliwy termin, to koniec czerwca. Publiczna służba zdrowia to fikcja – denerwuje się pan Tomasz z Lublina, tata rocznej Oli, który poinformował nas o sprawie. – Co ciekawe prywatna wizyta u specjalisty w Lublinie jest możliwa już w lutym, ale trzeba za nią zapłacić, nawet 250 zł. A co jeśli kogoś na to nie stać? – pyta nasz czytelnik.
Na Chodźki za rok
Poza wojewódzkim szpitalem przy al. Kraśnickiej w Lublinie, do kardiologa dziecięcego w naszym województwie można zapisać się w trzech poradniach specjalistycznych: w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie, szpitalu „papieskim” w Zamościu oraz wojewódzkim szpitalu w Białej Podlaskiej. W USD jest jeszcze gorzej niż na Kraśnickiej. Na wizytę trzeba tu czekać rok.
– Zaczęliśmy już zapisy na 2017 r. Do wszystkich lekarzy są na razie miejsca. Do jednego zapisy już się kończą i niebawem rozpoczniemy zapisy na 2018 rok – informuje Agnieszka Osińska, rzeczniczka USD w Lublinie. – To są jednak terminy przy przypadkach, które nie są pilne.
W sytuacjach, gdy jest zagrożenie życia, rodzic dostaje skierowanie do szpitala i dziecko jest przyjmowane na oddział. Co innego też jeśli mówimy o kontynuacji leczenia. Jeśli przy kolejnej wizycie lekarz uzna, że wyniki się pogorszyły, może sam wyznaczyć termin kolejnej wizyty. – Przypadek mojego dziecka w tej chwili może i nie jest pilny, ale przez pół roku stan zdrowia córki może się pogorszyć. Mam na to czekać? – pyta pan Tomasz.
Podobna sytuacja jest w szpitalu „papieskim” w Zamościu i wojewódzkim szpitalu w Białej Podlaskiej. – Pierwszy wolny termin to 13 maja tego roku. Jeśli jednak dziecko jest już leczone u konkretnego lekarza, to on decyduje o terminie kolejnej wizyty. Jeśli uzna, że przypadek jest pilny może ją przyśpieszyć – mówi Ryszard Pankiewicz, rzecznik zamojskiego szpitala.
– W stabilnych przypadkach czas oczekiwania na wizytę u kardiologa dziecięcego wynosi 23 dni. Lekarz może jednak wyznaczyć wcześniejszy termin – informuje Magdalena Us, rzecznik bialskiego szpitala.
Skąd tak olbrzymie kolejki?
– Przyczyną problemów jest m.in. zbyt mała liczba lekarzy specjalistów w dziedzinie kardiologii dziecięcej. W ramach zawartych umów, świadczenia w poradniach realizuje łącznie 10 lekarzy, w tym czterech lekarzy specjalistów w dziedzinie kardiologii dziecięcej oraz 6 lekarzy specjalistów w dziedzinie kardiologii posiadających równocześnie specjalizację z pediatrii – zaznacza Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego NFZ. – Chodzi także o to, że rodzice chcą zapisać dziecko do konkretnego lekarza. Mimo że do innych lekarzy, którzy pracują w tej samej poradni, nie ma kolejek lub są one krótsze – dodaje.
Bartoszek zapewnia, że lubelski NFZ świadczenia związane z leczeniem dzieci traktuje priorytetowo. – Z roku na rok staramy się kierować do tych poradni coraz większe pieniądze.
Wartość podpisanych umów w ubiegłym roku pomiędzy lubelskim oddziałem NFZ a poszczególnymi placówkami medycznymi w zakresie kardiologii dziecięcej wynosiła 1 mln 280 tys. zł. Oznacza to wzrost od 2013 roku o ponad 200 tys. zł – wyjaśnia. W tym roku wartość kontraktów jest na podobnym poziomie, co w ubiegłym.