Takie pytanie zadają sobie kierowcy jadący ul. Jana Pawła II w pobliżu ronda Kowcza. W miarę nowa nawierzchnia została rozkopana. Powstały nierówności, kałuże. Robią się korki
– Dlaczego niszczona jest droga, którą niedawno remontowano – pytają kierowcy. – Czy przed zakończeniem unijnej bądź co bądź inwestycji za grube miliony nikt nie wpadł na pomysł, żeby położyć kable dla od dawna planowanych trolejbusów? O tych trolejbusach mówiło się i pisało jeszcze zanim powstała droga – skarży się pani Ewa.
Magistrat wyjaśnia, że które wymagały rozkopania jezdni nie mają ścisłego związku z budową trakcji trolejbusowej, choć są prowadzone przez te same firmy, które zajmują się budową trakcji. – Na etapie przygotowania dokumentacji dla tras trolejbusowych dokonywany był przegląd kanałów odprowadzających wodę z drogi. Okazało się, że trzy kanały pracują nieprawidłowo, nie można ich naprawić i trzeba je wymienić – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Wymiana kanałów została dopisana do zakresu prac przy trakcji.
Zdaniem urzędników przebudowa kanałów w ramach gwarancji na roboty wykonywane w ul. Jana Pawła II nie wchodziła w grę, bo od przebudowy jezdni minęło już sześć lat. Tymczasem kierowcy zżymają się na prace i na to, że sprawiły one, że po weekendowych opadach na ulicy powstały dwa duże rozlewiska: jedno między rondem a wjazdem w ul. Szmaragdową, drugie między rondem a garażami na wysokości Bocianiej.
Ratusz zapewnia, że kałuże znikną. – Natomiast jeśli chodzi o nawierzchnię, to na pewno nie będzie na niej łat. Polecimy, by na odcinku między Bocianią a Szmaragdową został ułożony nowy dywanik asfaltowy – dodaje Kieliszek. Nowa nawierzchnia ma być gotowa najdalej za kilka dni. - Inne rozwiązanie nie dałoby nam pewności, że nie powstaną szczeliny, w których zimą mogłaby gromadzić się woda, która zamarzając rozsadzałaby asfalt.