Od piątku do niedzieli 170 wyjazdów karetek na dobę - to bilans nieszczęśliwych wypadków w Lublinie, które wymagały wzywania pogotowia.
Nie zabrakło też świątecznych wypadków. – Od sobotniego wieczoru zanotowaliśmy więcej wyjazdów do złamań. Na jezdniach i chodnikach zrobiło się ślisko – dodaje Wiesław Sidor. Informacje potwierdza kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. – W weekendy i święta zwykle trafia do nas więcej pacjentów z urazami kończyn – tłumaczy prof. dr hab. Tomasz Mazurkiewicz.
Wiele pracy mieli też lekarze z Oddziału Toksykologii w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie. Trafiły tam m.in. dwie osoby poważnie zatrute alkoholem. – Pacjenci to kobieta i mężczyzna w wieku około czterdziestu lat. Mężczyzna miał we krwi ponad pięć promili alkoholu. Z kolei kobieta nie tylko przedawkowała alkohol, ale zażyła też leki, co doprowadziło do ostrych zaburzeń świadomości – wyjaśnia dr Hanna Lewandowska – Stanek. W Wigilię pomocy toksykologów potrzebował też młody mężczyzna po zażyciu dopalacza. Nie wymagał jednak dłuższego pobytu w szpitalu.
Były też zatrucia czadem. W okresie świątecznym na Oddział Toksykologii trafiło dziewięć osób z objawami podtrucia tlenkiem węgla. - W wigilijny poranek pogotowie przywiozło na oddział siedem kobiet w różnym wieku. Wszystkie gotowały na piecykach gazowych – informuje ordynator Oddziału Toksykologii, dr Hanna Lewandowska – Stanek. Pacjentki wracają już do zdrowia i najprawdopodobniej dziś opuszczą szpital.
W tym roku tlenkiem węgla otruło się już blisko 140 osób. – To wyjątkowo wielu pacjentów w porównaniu z latami ubiegłymi – podkreśla ordynator.