Doda nie przyznała się w stołecznym sądzie do prokuratorskiego zarzutu obrazy uczuć religijnych dwóch osób określeniem autorów Biblii jako „naprutych winem i palących jakieś zioła”.
W wywiadzie w 2009 r. stwierdziła ona, że „bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię”, bo - jej zdaniem – „ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. Pytana, o kim mówi, dodała: „O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie”.
Zawiadomienie do prokuratury złożył przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak (w procesie jest oskarżycielem posiłkowym). Drugie doniesienie złożył senator PiS Stanisław. W 2010 r. prokuratura oskarżyła Dodę o obrazę uczuć religijnych Nowaka i Koguta.
W śledztwie Doda nie przyznała się do zarzutu. Mówiła, że do swych słów podchodzi z „poczuciem humoru i dystansem”. Dziś piosenkarka składała przed sądem wyjaśnienia. Ponownie nie przyznała się do zarzutu. Podkreśliła, że jej rodzina jest wierząca, a nie czuła się obrażona.
Oskarżona oświadczyła też: Nowak „jest fanatykiem, przewrażliwionym na moim punkcie, a mój dawny narzeczony to jego odwieczny wróg”.
Doda wygrywa cywilne procesy, które sama wytacza - m.in. z „Faktem”, „Super Expressem”. W 2007 r. Komisja Etyki TVP jako „wulgarne” i „obsceniczne” oceniła zachowanie Dody, która była wówczas jurorką w programie tvp. Widzowie mogli wówczas usłyszeć dialog między Rabczewską a Przemysławem Saletą: „Saleta ciągnij fleta”; „Doda, zrób mi loda”.