Pojutrze zacznie się kolejne miejskie wydarzenie - Re:tradycja – Jarmark Jagielloński. Twórcy ludowi i rzemieślnicy kończą się pakować przed przyjazdem do Lublina. Twórcy warsztatów gromadzą materiały potrzebne na warsztatach. Szykują się dni handlu, nauki oraz wieczory i noce słuchania. I tańczenia.
Re:tradycja – Jarmark Jagielloński to festiwal muzyki i rzemiosła tradycyjnego, który od wielu lat organizowany jest na Starym Mieście i błoniach pod zamkiem.
Jak określają organizatorzy Re:tradycja łączy czasy, pokolenia i dawne tradycje z tym, co nowe. Wydarzenie gwarantuje, że spotkamy się muzykami, rzemieślnikami i animatorami, którzy z pełną świadomością, odpowiedzialnością oraz wrażliwością podchodzą do twórczego kontynuowania tradycji. Cenią to sprzedający, którzy są zapraszani do udziału i kupujący, bo mają pewność, że wybiorą rękodzieło.
>>> Re:tradycja – Jarmark Jagielloński – szczegóły programu <<<
– Wykonanie takiej ozdoby to trzy-cztery godziny pracy, zostałam zaproszona do udziału w jarmarku pierwszy raz. Informacja przyszła gdzieś w kwietniu/maju i już wówczas zaczęłam przygotowywać zabawki na swoje stoisko – mówi Jagoda Nastała zajmująca się plastyką obrzędową i zdobniczą. Dzięki niej w połowie sierpnia będzie można kupić choinkowe ozdoby, których wzory są odwołaniem do międzywojennych zabawek.
– Zawsze lubiłam święta, jakiś czas temu zaczęłam zbierać bombki z czasów PRL, potem natrafiłam na wcześniejsze publikacje dotyczące zabawek choinkowych i postanowiłam spróbować je robić. Uważam, że tak ubrana choinka jest o wiele ciekawsza ale trendy są różne – mówi pani Jagoda, która prowadzi na Facebooku bloga „Choinka polska-dawne ozdoby choinkowe/pisanki, wycinanki, pająki”.
Podczas festiwalu zadebiutuje też jako prowadząca warsztaty. Komu się udało zapisać na zajęcia będzie mógł spróbować wykonać choinkową ozdobę. Ale nie tylko.
Każdego roku jest inny motyw przewodni festiwalu do którego nawiązują warsztaty, spotkania czy pokazy filmowe. Od piątku głównym bohaterem będzie obróbka drewna. Choć miejsc wolnych już nie ma, zawsze będzie można podglądać pracujących na patio kamienicy przy ul. Grodzkiej.
– Są czterolatki, które bardzo dobrze sobie radzą z piłą i młotkiem i nastolatki czy panowie 30-40.-letni, którzy pierwszy raz w życiu trzymają młotki i w ogóle nie wiedzą jak się zbliżyć do materiału – mówi Magdalena Żyłka z Żywej Pracowni.
To firma społeczna, która ponad 10 lat, działa na styku rzemiosła, sztuki i ekologii. W tym roku pracownia, która od wielu lat jest zapraszana na lubelski festiwal zorganizuje warsztaty na których powstaną smoki, zabawki inspirowane zabawkami zaprojektowanymi ponad sto lat temu przez malarkę Zofię Stryjeńską.
Drugie zajęcia „Ptaszki ważki” to tworzenie na bazie gałęzi owadów i ptaków, którym skrzydła, ogony czy głowy zostaną wyplecione z wikliny. Żywa Pracownia przywozi też zabawki na sprzedaż, to będzie specjalne stoisko jarmarkowe.
– Głównie zajmujemy się edukacją, handlem od niedawna. Prowadzimy przedsiębiorstwo społeczne w którym zatrudniamy osoby z doświadczeniem bezdomności, niepełnosprawne. Dochód ze sprzedaży przeznaczamy na aktywizację społeczną i zawodową ludzi z różnych powodów wykluczonych – tłumaczy pani Magdalena.
W proces zaangażowany jest cały zespół Żywej Pracowni z Krakowa, od projektów, które przygotowują osoby po ASP po dbanie o powstanie produktu wysokiej jakości.
W programie festiwalu są też koncerty i potańcówki. Tradycyjnie re:tradycja, która łączy muzykę tradycyjną i jej mistrzów z artystami muzyki współczesnej. W piątek będzie to występ Poleskiego Składu Smyczkowego oraz śpiew zespołu Polesie_PL. Prezentowana przez nich tradycja regionu spotka się z aranżacjami Atanasa Valkova i improwizacjami śpiewaczymi Jagody Valkov.
Scena i deski do tańca znajdują się na błoniach pod zamkiem. Tam też na Podwórku Re:tradycji dzieci będą miały okazję pobawić się zabawkami przygotowanymi przez twórców ludowych i zobaczyć, jak dawniej spędzali wolny czas ich rówieśnicy.