Rozmowa z Januszem Machnikowskim, prezesem zarządu lubelskiego Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych
- Na razie nie planujemy akcji typu "Ślimak”. Od pewnego czasu wysuwamy pięć postulatów: obniżenie podatku VAT na olej napędowy, rozwiązanie problemu kolejek na granicy wschodniej, pozostawienie systemu winietowego przy opłatach za korzystanie z dróg, ograniczenie limitu wwozu 200 litrów paliwa przez ciężarówki wjeżdżające ze Wschodu oraz złagodzenie skutków wysokiego kursu złotówki w stosunku do euro. Jeżeli rząd nic nie zrobi, będziemy musieli podjąć kolejne akcje protestacyjne.
• Czy w związku z rosnącymi cenami paliwa czekają nas podwyżki usług transportowych, w efekcie wzrost cen w sklepach?
- Z pewnością. Koszt dostarczenia towarów wzrośnie i w efekcie o kilka procent podskoczą ceny w sklepach.
• Producenci paliw twierdzą, że ceny oleju napędowego i benzyny rosną, bo rośnie cena baryłki ropy naftowej.
- Mam wątpliwości co do takiej argumentacji. W 2000 roku, przeliczając na złotówki, baryłka ropy kosztowała mniej więcej tyle, co dziś. Tyle, że w 2000 roku litr oleju napędowego kosztował niecałe 3 zł, a dziś 4,60 zł!