Jesienią gotowa ma być rzeźba, którą z drewna wyciętego Baobabu wykona artysta Mirosław Bałka. Praca powstanie na trawiastym placu przed Galerią Labirynt u zbiegu ul. Popiełuszki i al. Smorawińskiego. Pocięty pień już tam leży.
Rzeźba będzie mieć około 2,5 metra wysokości. Więcej artysta nie zdradza. – Ze sztukami plastycznymi jest zawsze tak, że jak ja bym powiedział państwu coś więcej, to wtedy włącza wam się wyobraźnia i chcąc nie chcąc buduje w głowie ten obiekt. I później gdybyście go zobaczyli, bylibyście skazani na rozczarowanie, bo wasza wyobraźnia jest waszą wyobraźnią, a moja jest moją. I nastąpiłby moment rozczarowania, że to nie jest tak jak każdy sobie wyobraził z osobna – mówi Mirosław Bałka.
– To artysta znany, wielokrotnie brał udział w biennale w Wenecji, miał wystawę w Hali Turbin w Tate Modern w Londynie jako jedyny polski artysta i jeden z niewielu, którzy w ogóle tam wystawiali – mówi Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt, który zaprosił Bałkę do wykonania rzeźby. – Wydawał mi się najlepszym kandydatem – podkreśla Tatarczuk. – Istotny był charakter jego prac, które bardzo często odwołują się do pamięci, do historii, a to drzewo jest ważne dla lublinian i ma odniesienia do historii.
– To drzewo jest mi w pewien sposób znajome i bliskie, gdyż w czasie wielokrotnych wizyt w Lublinie często koło niego przechodziłem. Znałem je z pozycji wertykalnej, teraz mamy horyzontalną, pejzaż się trochę zmienił – mówi artysta, który przetworzy topolę na rzeźbę. – Wyzwanie jest to duże, gdyż Baobab jest bardzo historycznym drzewem, z końca XIX wieku. Drzewem, które pełniło funkcję symboliczną, dlatego moim zadaniem jest wyprowadzenie znaku, symbolu, który będzie miał istotny wymiar w pejzażu miejskim.
Pocięty pień Baobabu w niewielkim stopniu składa się ze zdrowego drewna, spora część to próchno. Rzeźbiarz przyznaje, że w związku z trudną materią będzie musiał sięgnąć po „nowoczesne technologie”, ale nie zdradza szczegółów.
Kiedy zobaczymy końcowy efekt? – Myślę, że rzeźba jesienią zostanie odsłonięta – spodziewa się Bałka. Jego pracę będzie można oglądać na trawiastym placu przed Galerią Labirynt u zbiegu ul. Popiełuszki i al. Smorawińskiego. – Myślę, że jest to doskonałe miejsce, żeby poszerzać świadomość obywateli, że są również inne place, inne miejsca, którym można dodawać wartości i równoważyć centralizację miasta. Wydaje mi się, że opieranie historii miasta tylko o jeden plac jest niewystarczające.