Nieco ponad 2,5 godziny trwała operacja usunięcia z pl. Litewskiego przeszło 120-letniej topoli czarnej zwanej zwyczajowo Baobabem
Całą operację obserwowały zza ogrodzenia grupy przechodniów i osób, które przyszły specjalnie po to by pożegnać się z Baobabem.
- Nie mogło mnie tutaj nie być, bo wychowywałam się przy Kościuszki i przez osiem lat przechodziłam przez pl. Litewski do szkoły podstawowej, codziennie mijałam to drzewo - mówi pani Katarzyna. - Łezka w oku się kręci. Wiele wspomnień, wiele spotkań, nasz pomnik, symbol naszego miasta... przykra sprawa.
- 10 lat temu poznaliśmy się tutaj - mówi pan Przemek. - Dosyć przypadkowo, bo zlamałam szpilkę pod tym drzwem i kolega mnie ratował - dodaje pani Maja. Oboje przyszli towarzyszyć drzewu w ostatnich jego chwilach. - Bardzo szkoda, nam się wydaje, że można by było jescze dać mu szansę, skrócić o połowę i zostawić część zielonych gałęzi, żeby był fajnym zielonym punktem na placu - przyznaje dziewczyna.
Eksperci zgodnie uznali jednak, że topola stanowi zagrożenie dla otoczenia, bo jest tak osłabiona, że w każdej chwili może się przewrócić. Z tego powodu wojewódzki konserwator zabytków zezwolił na wycięcie drzewa.
Wycinka zaczęła się kilka minut po godzinie 6. Robotnicy na wysięgniku sukcesywnie odcinali od góry kolejne części drzewa po uprzednim przymocowaniu do taśm zaczepionych do dźwigu, który ładował odcinane elementy na ciężarówkę. Ostatni element załadowano po godzinie 8.40. Wyraźnie było widać, że pień jest wewnątrz mocno spróchniały.