Pobrane z wyciętego Baobabu zaszczepki nie chcą się ukorzeniać. Botanicy wciąż mają nadzieję, że ze 100 sadzonek przyjmie się choć jedna. Tymczasem następca Baobabu będzie sadzony jesienią, a Lublin dostanie jeszcze jeden symbol: dąb 700-lecia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Popularną wśród mieszkańców Lublina topolę czarną zwaną Baobabem wycięto z pl. Litewskiego 23 maja, a powodem był bardzo zły stan drzewa, które mogłoby się przewrócić przy silnym wietrze. Smutny widok symbolu ciętego na kawałki koiła nieco myśl, że być może uda się wyhodować nową topolę z fragmentów tej starej.
Nadzieję na to dali lubelscy botanicy, którzy postanowili uzyskać drzewo będące pod względem genetycznym tą samą topolą, którą usunięto z placu. W tym celu pobrali z Baobabu dokładnie 100 zaszczepek. – Za sześć tygodni okaże się, ile się ukorzeni – zapowiadała w dniu wycinki Grażyna Szymczak, dyrektor Ogrodu Botanicznego UMCS.
– To może potrwać dłużej – oznajmiła po sześciu tygodniach dyrektorka „botanika”. – Proszę o chwilę cierpliwości. Kilka sztuk trafiło do doniczek. O tym ile się utrzyma wolałabym jednak mówić wtedy, gdy będę mieć pewność, że coś z nich będzie. Obawiamy się jednak, że wiek drzewa robi tu swoje.
Wczoraj wiadomości już nie były optymistyczne. – Z siedmiu drzewek posadzonych w doniczkach zostały już tylko dwa – usłyszeliśmy dzwoniąc do Ogrodu Botanicznego. Dla jego pracowników to wręcz sprawa ambicjonalna, ale nadzieje na „sklonowaną” topolę są już coraz mniejsze.
Tymczasem już jesienią na placu ma się pojawić nowe drzewo, które zastąpi wycięty Baobab. Zgodnie z decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków będzie to kolejna topola czarna. Konserwator zastrzegł też, że musi to być podrośnięte drzewko.
– Odpowiednią sadzonkę sprowadzimy z Niemiec, jesteśmy na etapie formalności z tym związanych – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Za nową topolę oraz jej transport miasto ma zapłacić 650 euro. Nie należy się jednak spodziewać wielkiego okazu, bo topola będzie mniejsza od kasztanowców posadzonych na nowej części deptaka.
Pierwotnie Ratusz planował, że Baobab zastąpi dębem. Miasto znalazło nawet odpowiednio podrośnięty okaz. Kiedy jednak konserwator zabytków zdecydował, że następca Baobabu będzie topolą, Ratusz nie zrezygnował z upatrzonego dębu. Drzewo zostanie posadzone gdzie indziej jako „dąb 700-lecia” i ma być pamiątką po 700. rocznicy nadania Lublinowi prawa miejskiego magdeburskiego. – Uzgadniamy już jego lokalizację – mówi Mazurek-Podleśna. – Mamy kilka pomysłów, nie chcemy jeszcze ich zdradzać.