Dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej przyznawał pieniądze stowarzyszeniu, w którym był... wiceprezesem.
ROPS przyznaje publiczne pieniądze organizacjom, które pomagają osobom niepełnosprawnym lub walczą z narkomanią czy alkoholizmem. Fundusze dostaje od kilku lat również Puławskie Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Psychicznego.
W tym roku otrzymało ok. 17 tys. zł na prowadzenie Centrum Interwencji Kryzysowej, zapobieganie izolacji osób niepełnosprawnych oraz szkolenia. Przyznanie takiej dotacji zatwierdza i rozlicza dyrektor ROPS, Krzysztof Bernaś.
- Coś tu nie gra, bo jednocześnie jest wiceprezesem dotowanego stowarzyszenia - mówi nasz informator, dobrze zorientowany w sprawach puławskiej organizacji.
- Przychodząc w sierpniu ubiegłego roku do pracy w ROPS nie myślałem, że może to budzić jakiekolwiek wątpliwości - tłumaczy Bernaś. - Przecież nie podpisywałem umów sam ze sobą. Występowałem jako dyrektor ROPS, a stowarzyszenie reprezentował jego prezes.
Bernaś pytany w ubiegłym tygodniu, jak zamierza wybrnąć z fatalnej sytuacji, zapowiedział rezygnację z wiceprezesury w stowarzyszeniu. - Zrobiłem to w ubiegły piątek - potwierdził nam wczoraj.
- Zrobił to, ale po fakcie - oburza się wicemarszałek Arkadiusz Bratkowski, który w Zarządzie Województwa nadzoruje pracę ROPS. - Muszę porównać informacje Dziennika Wschodniego z dokumentami i wtedy podejmę decyzję. Jeśli potwierdzą się, to złożę wniosek o odwołanie dyrektora Bernasia ze stanowiska - obiecuje.
Przepisy są jednoznaczne. Ustawa mówi, że pracownik samorządowy nie może wykonywać zajęć, które pozostawałyby w sprzeczności z jego obowiązkami albo mogłyby wywołać podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Karą jest utrata stanowiska.
- Mamy tutaj podręcznikowy przykład konfliktu interesów. Trzeba unikać takich sytuacji przy podziale pieniędzy z budżetu województwa - stwierdza Piotr Taras, rzecznik prasowy Transparency International.
Pisaliśmy o Biernasiu
O Krzysztofie Bernasiu pisaliśmy przy okazji wyborów do sejmiku w 2006 roku. Świadkowie opowiedzieli nam, jak po kampanii jego plakaty wyborcze (startował z list PiS) sprzątały osoby korzystające w tej pracy z busa należącego do Puławskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego.
Zakup samochodu finansował głównie Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Bernaś zapewniał, że nie korzystał z pojazdu stowarzyszenia.