„Nie zagub dziecka w sieci” to tytuł kampanii edukacyjno-informacyjnej Ministerstwa Cyfryzacji mającej nauczyć rodziców, jak opiekować się dzieckiem w wirtualnym świecie.
Rodzice nie wiedzą, jak ich dzieci korzystają z internetu, bo sami korzystają z niego w inny sposób. Z przeprowadzonego przez Państwowy Instytut Badawczy NASK badania „Rodzice nastolatków 3.0” wynika, że dorośli przeznaczają na to codziennie od 15 minut do godziny. W tym czasie sprawdzają pocztę, płacą rachunki i załatwiają sprawy urzędowe, czytają, kupują, pracują.
Młodsze pokolenie (dzieci w wieku szkolnym - przyp. aut.) w internecie spędza już średnio ponad 4 godziny dziennie.
Nie znamy własnych dzieci
- Według rodziców dzieci korzystają z internetu przeciętnie ok. 2,5 godziny na dobę - zauważają badacze wskazując, że dorośli zupełnie nie wiedzą, co robią ich dzieci. - W dodatku zdecydowana większość rodziców (91,8 proc.) jest przekonana, że ich dzieci korzystają z sieci głównie w godzinach popołudniowych i wieczornych (16-22), a z badań wynika, że 7,7 proc. nastolatków korzysta z sieci po godzinie 22. Czasami aż do godzin porannych.
Badania przeprowadzone między innymi w Lublinie wśród uczniów klas szóstych szkół podstawowych (przez pracowników Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach) wskazały, że jeszcze więcej czasu na serwowanie po internecie dzieci spędzają w weekendy: zajmuje im to wtedy ponad 6 godzin.
Co więcej, oprócz szukania wiadomości, by przygotować się do lekcji, dzieci korzystają z netu żeby słuchać muzyki, oglądać filmy i - przede wszystkim - grać w gry sieciowe. Blisko 30 proc. dzieci także w te dla dorosłych.
Zdenerwowanie i kłamstwa
- Z powodu grania uczniowie mają problemy - przyznają autorzy badania i wyliczają: - Co siódmy uczeń szkoły podstawowej zaniedbuje z tego powodu obowiązki szkolne i domowe. Co dziesiąty zaniedbuje posiłki i ma problemy ze snem oraz nocne lęki powodujące niewyspanie i rozdrażnienie. Większość zgłasza problemy zdrowotne: bóle kręgosłupa i osłabiony wzrok. Około 6 procent uczniów z Lublina wagaruje, aby grać na komputerze pod nieobecność rodziców. W dodatku co dziesiąty uczeń szkoły podstawowej ogląda strony lub serwisy pornograficzne.
Ponad połowa uczniów w Lublinie ma też poczucie, iż niewłaściwe użytkowanie internetu ogranicza im kontakty bezpośrednie z innymi ludźmi.
Badacze NASK dodają, że nastolatki odczuwają też zdenerwowanie, kiedy nie mogą skorzystać z telefonu; uczą się kłamać ukrywając faktyczny czas przebywania w sieci; a czasami nawet wybierając telefon rezygnują ze spotkań z przyjaciółmi czy rodziną. Dlatego zarówno dorośli, jak i dzieci uważają, że czas spędzany w wirtualnej rzeczywistości jest zdecydowanie za długi i należałoby ograniczyć korzystanie ze smartfonu.
Patologia i przemoc
Sami nastolatkowi widzą zagrożenia wynikające z ich obecności w internecie, ale z niej nie rezygnują. Około 66 proc uczniów z Lublina przyznało jednak, że doświadczyło cyberprzemocy. Znajomi 60-70 proc. kolejnych udostępnili wykonane bez zgody i wiedzy dzieci filmy, zdjęcia oraz rozmowy.
W badaniu „Rodzice 3.0” blisko 12 proc. dorosłych przyznało, że ich dziecko ogląda nacechowane wulgaryzmami lub przemocą, często nadawane na żywo internetowe audycje wideo tzw. patostreamy. - Ciekawe jest to, że co czwartemu rodzicowi trudno jest powiedzieć, czy ich dzieci oglądają patostreamy - zauważają badacze. - Tymczasem niemal co czwarty nastolatek potwierdza, że ogląda takie treści, a tylko co dziesiąty uczeń ma trudności z jednoznaczną odpowiedzią.
Rodzice nie wiedzą też, czy ich pociechy doświadczają cyberprzemocy. Według zdecydowanej większości z nich przemoc w sieci jest zjawiskiem marginalnym (tak odpowiedziało 84,2 proc. ankietowanych). Tymczasem tylko połowa z pytanych dzieci nie doświadczyła agresji internetowej. Za pomocą internetu co czwarty nastolatek był wyzywany, a co piąty ośmieszany.
- Rodzice nie znają skali problemu przemocy internetowej, której doświadczają ich dzieci, co częściowo tłumaczy fakt, że młodzież niechętnie angażuje dorosłych w sytuacje, kiedy jest ofiarą ataków w internecie - zauważają badacze. - Najczęściej młodzi ludzie nie dzielą się z nikim swoimi negatywnymi doświadczeniami z agresją w sieci i nikomu o tym nie mówią (32,5 proc.). Ciekawe jest to, że chętniej zgłaszają problem na stronie bądź portalu (27,3 proc.) lub znajomym (24,3 proc.) niż rodzicom (21,9 proc.) czy nauczycielom (8,2 proc.).
Uzależnienie
- Uzależnionych od telefonu komórkowego jest 3,94 proc. uczniów szkół podstawowych z Lublina, a zagrożonych takim uzależnieniem ponad 31 proc. - podsumowują autorzy lokalnych badań. - Problem dotyczy bardziej dziewcząt niż chłopców.
Problem jest tak duży, że 75 proc. szóstoklasistów z Lublina używa smartfonów w trakcie wizyt kolegów i krewnych, a 62 proc. w trakcie posiłku w domu. Co drugi w trakcie przerw szkolnych, a co trzeci: także w trakcie lekcji. 12 proc. uczniów przyznało się do korzystania z telefonu w trakcie sprawdzianów, a 6 proc. w kościele podczas mszy.
Ireneusz Siudem psycholog
Uzależnienie od internetu nie jest nowym zjawiskiem. Spotyka się je już od 10 lat. Pierwsze przypadki były notowane jednak znacznie wcześniej. Teraz rzeczywiście jednak jest coraz większym problemem. Jeśli widzimy pierwsze syndromy uzależnienia dziecka od internetu, powinniśmy szukać pomocy u specjalistów. Samemu lepiej nie próbować niczego naprawiać, bo może mieć to różne przyczyny, a zatem też i konsekwencje. Profilaktycznie jest zaś jedna bardzo prosta, ale i trudna do wykonania rada: darzyć swoje dzieci miłością i stawiać na spędzanie czasu wolnego razem