Rozmowa z Ewą Jabłońską, która wygrała konkurs na kierownika Akademickiego Centrum Kultury UMCS Chatka Żaka.
– Dobrze.
• Mimo zawirowań, jakie ostatnio tu miały miejsce? Najpierw wniosek kierownika o zwolnienie zastępcy, potem podanie się do dymisji samego szefa to wydarzenia, które nie przysporzyły tej instytucji sympatyków.
– Nie znam formalno-prawnych szczegółów tych spraw. Znam je tylko z mediów. Dlatego wolę się nie wypowiadać na ten temat. Poza tym na Chatkę Żaka nie można patrzeć przez pryzmat jednego czy dwóch miesięcy i perturbacji jednej ekipy. To instytucja z piękną historią i dużym potencjałem, który trzeba umiejętnie wykorzystać.
• Jaka będzie Chatka Żaka pod pani kierownictwem?
– Chciałabym, żeby to miejsce przyciągało studentów nie tylko jako konsumentów kultury, ale także jako jej twórców. Żeby w większym stopniu spełniało też rolę edukacyjną, warsztatową. Uważam też, że Chatka Żaka powinna bardziej włączyć się w strumień działań miasta zmierzających do wywalczenia tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
• Kiedy ostatnio była pani w Chatce Żaka?
– Parę lat temu, kiedy byłam dyrektorką Miejskiego Domu Kultury w Bełżycach, przyjeżdżałam tu z naszym teatrem. Wcześniej, kiedy studiowałam na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, bywałam tu często na spektaklach. Ostatnio bywałam w Chatce Żaka trochę rzadziej, bo przemieszczanie się między Świdnikiem, gdzie mieszkam, a Krasnymstawem, gdzie pełnię funkcję dyrektora Krasnostawskiego Domu Kultury, temu nie sprzyjało.
• Będzie pani szukała zastępcy?
– Jeszcze nie wiem. W Miejskim Domu Kultury w Bełżycach i w Krasnostawskim Domu Kultury nie było takiego stanowiska i też można było pracować. Na ten temat będę mogła powiedzieć więcej po zapoznaniu się ze strukturą organizacyjną jednostki. Zaczynam kierowanie Chatką Żaka 15 kwietnia. Ale przyjdę tu wcześniej, aby zapoznać się z ludźmi i sprawami.