

41-letnia pacjentka płockiego szpitala czekała na przeszczep trzustki i nerki. Firma "Triomed" z Lublina nie wysłała jednak na czas karetki.

Firma przeprosiła. Tłumaczyła, że ambulans, który dyżuruje non stop był w drodze do Warszawy z młodym pacjentem po wypadku. Zorganizowanie drugiego zespołu w ciągu godziny okazało się niemożliwe.
- Przewozimy 400 tysięcy pacjentów rocznie. Przy takiej ilości zdarzają się sytuacje niepożądane, jak ta ostatnia z Płocka, gdzie dyspozytor musiał podjąć decyzję o kolejności skierowania karetki do przewozu pacjentów - przyznaje Kępa. - Była sobota, a wówczas kontrakt opiewa na dwie karetki. Mimo to uruchomiono trzeci zespół.