Wciąż nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces lustracyjny byłego metropolity warszawskiego Stanisława Wielgusa.
Akta sprawy arcybiskupa trafiły do Sądu Okręgowego w Lublinie kilka tygodni temu. Nadesłał je warszawski sąd. Sędziowie z Warszawy uważali, że duchowny powinien być lustrowany w swoim obecnym miejscu zamieszkania, czyli w Lublinie. Terminu rozpoczęcia procesu wciąż jednak nie widać. Wszystko dlatego, że brakuje dokumentacji. - Przewodniczący wydziału zdecydował o wysłaniu do IPN ponaglenia o nadesłanie akt - mówi Barbara du Chateau, rzecznik SO w Lublinie.
Tymczasem w IPN twierdzą, że materiały o arcybiskupie już dawno do sądu wysłali. - Wszystkie dokumenty jakimi dysponujemy i które są potrzebne do rozpoczęcia procesu autolustracyjnego, zostały przekazane sądowi - zapewnia Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Twierdzi też, że ani IPN w Warszawie, ani oddział Instytutu w Lublinie nie otrzymał ponaglającego pisma z sądu.
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że arcybiskup zamierza wycofać się z autolustracji. Byłego metropolitę warszawskiego miała o to prosić Rada Stała Episkopatu Polski i nuncjusz apostolski. Procesu miałaby też nie popierać Stolica Apostolska. Źródła kościelne nie potwierdziły tych doniesień.