Aż 46 milionów złotych straty miało w 2021 roku Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Dyrekcja szpitala tłumaczy fatalny wynik finansowy koniecznością zatrudnienia nowych pracowników jeszcze przed podpisaniem kontraktu z NFZ.
Tak ogromna strata to najgorszy wynik spośród wszystkich szpitali należących do województwa lubelskiego. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Urząd Marszałkowski, w COZL rok do roku koszty wzrosły aż o 65 mln złotych. Wpływ na to miało:
- zużycie materiałów i energii (+15,1 mln zł),
- wydatki na leki i produkty lecznicze (+2,4 mln zł)
- koszty materiałów, wyrobów i sprzętu medycznego (+10,9 mln zł).
Wynagrodzenia wzrosły ze 101 do 130 mln złotych, pracownicy zatrudnieni na kontraktach zarobili również więcej – 11,4 mln zł, przy 7,6 mln zł w 2020 roku.
>>Szpitale leczą i toną w długach<<
Zakończona dwa lata temu rozbudowa Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej trwała blisko 10 lat i kosztowała pół miliarda złotych. Dziś dyrekcja szpitala wyjaśnia, że ubiegłoroczny wynik finansowy ma związek właśnie z wielką inwestycją.
– Po rozbudowie istotnym obciążeniem dla kosztów był zakup wyposażenia do nowych budynków – informuje Dariusz Ciwiński, zastępca dyrektora ds. finansowych i infrastruktury w COZL.
Dużym problemem szpitala okazało się to, że zatrudniał pracowników, nie mając jeszcze kontraktu z NFZ. Ale jak przekonuje dyrekcja szpitala, był to wymóg… samego funduszu.
– Ogólne warunki umów zawieranych z NFZ stawiają świadczeniodawcę w obowiązku posiadania odpowiednich zasobów przed zawiązaniem umowy o świadczenie usług – twierdzi Ciwiński. – Zatem wynik finansowy za rok 2021 i związana z nim strata to moment ponoszenia ogromnych nakładów finansowych związanych z uruchamianiem nowych jednostek organizacyjnych tuż przed rozpoczęciem realizacji zwiększonych kontraktów – dodaje.
Dyrektor przekonuje równocześnie, że z miesiąca na miesiąc zwiększa się liczba udzielanych świadczeń, a szpital ma zapewnione finansowanie adekwatne do obecnej struktury. Wylicza też, że w pierwszym kwartale tego roku znacznie wzrosła liczba wizyt i hospitalizacji. Od stycznia do marca 2022 roku było ich 61,8 tys. Rok temu, w tym samym czasie było to 51,9 tys.
Pacjenci nie obronili lekarzy
Ogromne wzburzenie pacjentek przyniosła ostatnia decyzja dyrekcji COZL ws. zmian kadrowych w Oddziale Chirurgii Plastycznej. To tutaj odbywają się m.in. zabiegi rekonstrukcji piersi u kobiet, które przeszły mastektomię. Z pracą w oddziale musieli się pożegnać kierujący nim lek. Sergey Antonov oraz jedna z chirurgów plastycznych dr Katarzyna Żuchowska. Ponad 1000 osób z całej Polski podpisało się pod internetową petycją w ich obronie. „Zwalniając tych lekarzy, szpital straci to, co oni budowali od momentu otwarcia tego oddziału – profesjonalizm i zaufanie pacjentów” – czytamy w petycji.
Ale dyrektor COZL Elżbieta Starosławska decyzji nie zmieniła. – Lekarz kierujący Oddziałem Chirurgii Plastycznej nie zapewniał optymalnego wykorzystania bazy łóżkowej. Po zmianach organizacyjnych zaobserwowaliśmy kilkunastoprocentowy wzrost liczby wykonywanych przez oddział zabiegów operacyjnych – odpowiada Dariusz Ciwiński.