Radni będą musieli wziąć z IPN zaświadczenia, czy współpracowali z dawną Służbą Bezpieczeństwa. Ale przeszłości kandydatów na rajców nie poznamy przed jesiennymi wyborami.
Zaświadczenia z IPN dostaną tylko osoby, które wygrają wybory. Zostaną one podane do publicznej wiadomości. Jednak idący do urn wyborcy nie będą wiedzieli, czy kandydat współpracował z tajnymi służbami PRL, czy też nie.
– Być może konieczność publikacji zaświadczeń zadziałała prewencyjnie i wiele takich osób zrezygnuje z kandydowania – dodaje poseł Mularczyk.
– Szkoda że wyborcy nie będą mieli szansy poznać przeszłości kandydatów. Głosując, chciałbym wiedzieć, czy mój kandydat ma coś na sumieniu – mówi Tomasz Białopiotrowicz, prawicowy radny, któremu IPN przyznał status pokrzywdzonego.
Obok radnych o zaświadczenia do IPN będą musieli wystąpić także wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie, marszałkowie, członkowie zarządu powiatu i województwa. (rp, pap)