Sejmik województwa lubelskiego nie zaapeluje do rządu o podjęcie działań w celu odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Taki apel chcieli wystosować radni Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale głosami Prawa i Sprawiedliwości ten punkt został zdjęty z porządku obrad.
- Przeciągający się niepotrzebnie spór z Komisją Europejską wynikający z braku spójnego stanowiska Rządu RP co do realizacji tzw. kamieni milowych zapisanych w KPO, na które zgodził się Rząd, powoduje, że Polska jest jednym z dwóch krajów, spośród dwudziestu siedmiu w Unii, dla których Komisja Europejska nie uruchomiła jeszcze środków z KPO – możemy przeczytać w przygotowanym przez ludowców projekcie stanowiska. Jego autorzy wyrazili w nim nadzieję, że „odpowiedzialność za prawidłowy rozwój i funkcjonowanie państwa polskiego i polskich samorządów weźmie górę nad partyjnymi rozgrywkami”.
Ale uchwała w tej sprawie nie zapadła. Choć ten punkt znalazł się w programie piątkowej sesji, to już na jej początku przewodniczący klubu radnych PiS Ryszard Szczygieł złożył wniosek o skreślenie go z porządku obrad. Jak tłumaczył, nie należy to do kompetencji sejmiku, a jego zdaniem taki apel powinien być skierowany do europosła i lidera lubelskiego PSL Krzysztofa Hetmana.
Wywołało to ostrą dyskusję. - Po prostu boicie się narazić towarzyszom w Warszawie. A w tym apelu nie ma nic złego, jest tylko prośba o podjęcie właściwych działań – mówił szef klubu PSL Marek Kos. Wtórował mu jego klubowy kolega Arkadiusz Bratkowski. - To jest żenujące, że w ten sposób podstępujecie z mieszkańcami Lubelszczyzny. Czy panu nie jest wstyd? – pytał zwracając się bezpośrednio do Szczygła.
Z kolei Bożena Lisowska z Koalicji Obywatelskiej uzasadnienie podane przez radnego PiS nazwała kłamliwym. Inny przedstawiciel tej partii, wicemarszałek Michał Mulawa zarzucił natomiast radnym opozycji, że w ten sposób przedwcześnie rozpoczęli kampanię wyborczą.
Ostatecznie, głosami reprezentantów Prawa i Sprawiedliwości, ten punkt został zdjęty z porządku obrad.