Niedoszłym wyjazdem lubelskich studentów na kampus do Grecji zajmie się teraz prokuratura. – Przekazaliśmy sprawę do prokuratury, która zdecyduje, czy wszcząć postępowanie w kierunku oszustwa – informuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.
Pełnomocnik biura Wakacje Travel, Daniel Bąk winą obarcza przewoźnika, firmę Beatur. Beata Smoleń z Beaturu twierdzi zaś, że nie otrzymała pełnej kwoty za transport.
Sprawą zajęła się lubelska policja po zawiadomieniu przez studentów, którzy nie dojechali do Grecji. Zeznania złożył już Daniel Bąk, a w środ miała zeznawać Beata Smoleń. – Pełnomocnik pani Smoleń powiedział, że jego klientka nie stawi się na policji – informuje Wójtowicz.
Policja zajmuje się tą sprawą również po zawiadomieniu przez Urząd Marszałkowski w Lublinie. Biura Wakacje Travel nie ma bowiem w rejestrze organizatorów turystki i pośredników turystycznych. A Beatur, którego zdaniem Bąka, Wakacje Travel są agentem, zaprzeczył temu.
W przesłanym w środę do naszej redakcji oświadczeniu Daniel Bąk przyznaje, że nie ma podpisanej umowy agencyjnej z Beaturem: "(...) Wszystkie nasze ustalenia odnośnie organizacji wyjazdu, hoteli, ubezpieczenia, transportu odbywały się na zasadzie negocjacji ustnych, a umowy zawsze były umowami ustnymi, gentlemeńskimi, normalnie praktykowanymi w biznesie. Zawsze później były wystawiane faktury(…)”.
Bąk zapewnia, że wszyscy uczestnicy niedoszłego wyjazdu otrzymają zwrot kosztów do końca września.