Specjaliści grzyboznawcy z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie tej jesieni nie mogli się nudzić. Wysyp grzybów na dobre rozpoczął się we wrześniu. Na dyżury specjalistów przyszły 163 osoby.
Wysyp grzybów na dobre rozpoczął się we wrześniu.– Wcześniej na dyżury grzyboznawców przychodziło po kilka osób. Początkowo byli to tylko ludzie starsi. Później zaczęły nas odwiedzać młode rodziny z dziećmi, które chciały upewnić się, czy zebrali jadalne grzyby – mówi Anna Kondrat.
W koszykach były najczęściej borowiki i podgrzybki, ale też maślaki, kanie, gołąbki i gąski. – Zdarzało się jednak, że ludzie przynosili też chronione gatunki grzybów - wyjaśnia Anna Kondrat.
I dodaje: - Jeden pan przyniósł do punktu porad opieńkę cesarską, która występuje głównie w górach. Twierdził, że znalazł ją w lubelskim Starym Lesie -relacjonuje. - Ktoś inny z kolei przyniósł szmaciaka gałęzistego. To również grzyb chroniony, występujący w lasach bardzo rzadko. Jest smaczny, ale nie powinno się go zbierać.
Dyżury grzyboznawców zaplanowane są do końca października. – Jeśli jednak będzie zapotrzebowanie, będziemy dyżurować też w listopadzie – zapowiada Anna Kondrat.
Lubisz chodzić na grzyby? Pochwal się swoimi zbiorami. Czekamy również na Wasze porady i podpowiedzi, które ułatwią zbiory początkującym grzybiarzom.
Galerię zdjęć grzybów znalezionych przez naszych Czytelników znajdziesz w artykule:
Chodzisz na grzyby? Pochwal się swoimi zbiorami (zdjęcia)