Nierealizowane kursy, brak rozkładów oraz chaos - tak o komunikacji publicznej między Świdnikiem, a Lublinem pisze nasz Czytelnik. Urząd Marszałkowski zapowiada kontrolę i zachęca pasażerów do składania skarg na nierzetelnych przewoźników
Jak dodaje nasz Czytelnik, bus, który według rozkładu powinien odjeżdżać z tzw. Dworca Południowego o godz. 21.25 od kilku miesięcy nie kursuje. Po tym, jak we wrześniu decyzją władz Świdnika zlikwidowano wieczorny kurs linii 55, na kolejnego busa trzeba czekać aż do 23.05. Pan Jan skarży się także na brak rozkładów na przystankach i w internecie. - Istnieje tylko rozkład ZTM. Pozostałych brak, a jak są, to busów w tych godzinach nie ma - pisze.
Licencje przewoźnikom kursującym pomiędzy miastami wydaje Urząd Marszałkowski. Tam zapewniono nas, że sprawa zostanie zbadana. - Zachęcamy też mieszkańców, by w takich sytuacjach zgłaszali skargi. Prowadzimy doraźne kontrole, ale napływające do nas sygnały mogą przyspieszyć interwencje - radzi Monika Płońska z Urzędu Marszałkowskiego.
Tymczasem kursująca z Lublina miejska linia autobusowa nr 55 zdaniem pasażerów mogłaby jeździć częściej. - My ze swojej strony jesteśmy otwarci na rozszerzanie oferty przewozowej - zapewnia Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego.
W przyszłe wakacje Lublin ma zacząć wprowadzanie nowej siatki połączeń komunikacyjnych, uwzględniającej nowe odcinki trakcji trolejbusowej. Powstaną nowe linie, inne znikną lub zmienią trasy. Wprowadzenie tych zmian ma być też pretekstem do zmian w obsłudze trasy Lublin-Świdnik. ZTM proponuje zwiększenie częstotliwości kursów linii 55, ale jakiekolwiek zmiany będą zależały od władz Świdnika, które dopłacają do funkcjonowania tej linii.
- W dłuższej perspektywie, nie wykluczamy możliwości uruchomienia drugiego połączenia do Świdnika kursującego przez Zadębie - dodaje Góźdź.