Nie będzie podwyżki opłat za wywóz odpadów – zapewnia Ratusz i ogłasza przetarg na usługę wywozu śmieci od mieszkańców. Umowy z firmami odbierającymi nieczystości mają być zawarte aż do połowy 2018 roku. Jakie czekają nas zmiany?
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
30 września skończy się umowa na wywóz śmieci z dwóch z siedmiu sektorów, na które podzielone zostało miasto, zaś w pozostałych umowy wygasną z końcem roku. Ogłoszony przez Ratusz przetarg ma zapewnić ciągłość wywozu odpadów na terenie całego Lublina. Ci, którzy dostaną zlecenie będą opróżniać kontenery na blokowiskach i pojemniki w zabudowie jednorodzinnej. Mają wywozić frakcję suchą, odpady zmieszane, odpady zielone, gruz, meble i inne odpady wielkogabarytowe.
Takie graty jak wersalka albo szafa będą wywożone według ustalonego harmonogramu, a jeśli jakiegoś „gabarytu” będziemy się chcieli pozbyć w innym terminie, wtedy będziemy musieli go zawieźć do tzw. PSZOK-u, czyli punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Tak jest zresztą teraz, ale różnica ma polegać na tym, że ogłoszony przez miasto przetarg nie będzie dotyczyć prowadzenia PSZOK-ów.
– Zorganizujemy je w ramach odrębnej procedury – zapowiada Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
Do umowy wprowadzony zostanie też zapis, że od 1 lipca 2017 r. odpady z trzech sektorów będą trafiać do nowego Zakładu Zagospodarowania Odpadów, który powstanie w Rokitnie. – Wówczas wykonawca lub wykonawcy wyłonieni w tych trzech sektorach będą zobowiązani do przekazywania zmieszanych odpadów komunalnych do ZZO w Rokitnie – dodaje Krzyżanowska.
Miasto zapewnia, że nie zamierza podnosić opłat za wywóz śmieci, które pobierane są od mieszkańców. To właśnie z tych opłat pochodzą pieniądze, którymi miasto płaci za tę usługę.
Nie wiadomo jeszcze jak podzielony zostanie lubelski rynek śmieciowy i czy będzie na nim jakakolwiek konkurencja, bo niedługo straci ważność pozwolenie na działalność zakładu SITA Wschód przy ul. Ciepłowniczej, jednej z dwóch firm (druga to Kom Eko) odbierających śmieci od mieszkańców Lublina. – Pozwolenie jest ważne do końca roku, firma nie wskazywała innej lokalizacji – mówi rzeczniczka Ratusza.