Firma zarządzająca parkingiem na placu Katedralnym każe zapłacić kierowcy, który zaparkował w złej części placu. Reklamacja nie pomogła.
Kierowca jej nie przyjął i napisał reklamację do firmy EuroPark, która zarządza parkingiem. "Auto zostało zaparkowane przed tablicą zakazu w miejscu, którego poziome oznakowanie nie wskazywało na zakaz postoju” – argumentował.
Ale firmy EuroPark to nie przekonało. Reklamacja została odrzucona. Firma odpowiedziała naszemu Czytelnikowi, że to prywatny parking, na którym obowiązuje regulamin wywieszony przy wjeździe i przy parkomacie. Przypomniała, że o zakazie zostawiania pojazdów na środku placu informują dwa znaki.
"Z informacji, którą otrzymałam Pana zachowanie na parkingu nie było poprawne, otrzymaną opłatę przez kontrolera wyrzucił Pan na ziemię. W związku z powyższym nie możemy anulować opłaty.” – czytamy w piśmie od pracownicy EuroPark-u.
Kara to 50 zł. EuroPark już wcześniej tłumaczy, że zakazuje parkowania na środku placu na polecenie proboszcza.
– Jako właściciel wypełniamy zalecenia wojewódzkiego konserwatora zabytków, aby przestrzeń przed katedrą zachowała charakter zabytkowy – wyjaśnił nam dwa tygodnie temu ks. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archikatedralnej. – Przychodzą tutaj turyści. Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałby plac, gdyby samochody wypełniały go w całości aż po schody katedry. To nie jest nakaz, ale zalecenie konserwatora i jak najbardziej rozumiem jego sens.
Zakaz postoju na środku placu nie obowiązuje w weekendy i w dni, kiedy w archikatedrze odbywają się uroczystości.