![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2025/2025-02/4fa8abff692852475cb9b6a7761c2aa9_std_crd_830.jpg)
Nie 70 a 50 km/h będą musieli jeździć kierowcy po alei Tysiąclecia w Lublinie. To efekt interpelacji radnego Bartłomieja Bałabana (PiS), który zwrócił uwagę na niebezpieczne przejście dla pieszych. Jego zdaniem miasto wybrało jednak najprostsze, ale niekoniecznie najlepsze rozwiązanie.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Radny Lublina Bartłomiej Bałaban (PiS) jakiś czas temu w interpelacji do prezydenta wnioskował, aby miasto zajęło się bezpieczeństwem pieszych na przejściu w ciągu alei Tysiąclecia. Jego zdaniem jest to jedno z najbardziej niebezpiecznych tego typu miejsc w mieście. Ratusz do prośby się przychylił, jednak sposób w jaki miasto podeszło do tematu wywołał niemałe kontrowersje. Postanowiono bowiem, że od teraz kierowcy na odcinku od galerii VIVO, do alei Wincentego Witosa będą mogli jechać nie 70, a 50 km/h. Decyzja wywołała falę krytyki – zarówno wobec władz miasta, jak i samego radnego. Bałaban podkreśla, że nie takiego rozwiązania oczekiwał.
– Intencją moją wyrażoną w interpelacji jest wyłącznie wyraźne oznaczenie przejścia dla pieszych przez jego doświetlenie i zamontowanie tablic wyświetlających prędkość pojazdów - podobnych do tych znajdujących się w pobliżu centrum handlowego Felicity – mówi Dziennikowi Wschodniemu radny Bałaban. – Rozumiem, że Miasto Lublin odpowiadając na mój apel zaproponowało rozwiązanie najprostsze i jednocześnie najtańsze w wykonaniu - obniżenie prędkości do 50 km/h. Moim zdaniem w ten sposób "wylewamy dziecko z kąpielą", spowalniając ruch aut i powodując tym samym korki – dodaje.
Zaznacza przy tym, że poza ograniczeniem prędkości wiceprezydent Tomasz Fulara, który odpowiedział na interpelację radnego, zapowiedział również inne rozwiązania, w opinii Bałabana – dużo lepsze. Chodzi o zamontowanie radarów pokazujących obecną prędkość pojazdów i oznaczenie przejścia pasami biało-czerwonymi.
Jak twierdzi radny, priorytetem było zabezpieczenie pieszych, którzy na tym przejściu wyjątkowo często spotykają się z sytuacjami niebezpiecznymi.
– Najważniejsze jest zabezpieczenie bezpieczeństwa pieszych, którzy tamtędy przechodzą. To przejście jest szczególnie niebezpieczne. Dochodzi tam do licznych wypadków, samochody jadą szybko wyłaniając się zza zakrętu jadąc od strony wiaduktu. Ja często byłem świadkiem takiej sytuacji, że o mały włos nie dochodziło do potrącenia pieszych – tłumaczy Bałaban. – Nie chodzi jednak o samo zwolnienie ruchu samochodowego do 50 km/h jak proponuje miasto i to na dosyć długim odcinku, bo spowoduje to zatory, a trzeba pamiętać, że jest to ruchliwa arteria – zaznacza.
– Można to przejście zabezpieczyć w jakiś inny sposób. Poprzez budowę kładki, czy poprzez doświetlenie tego przejścia, przez zamontowanie informacji, że zbliżamy się do przejścia dla pieszych, zamontowanie wyświetlaczy prędkości, które sugerują nam, że nasza prędkość jest za wysoka, a zbliżamy się do przejścia dla pieszych – podsuwa rozwiązania radny. – Takie działania należy podejmować, a nie takie, że ograniczamy ruch do 50, 40 km/h na arterii, która ma być arterią przepustową i mamy się po niej w miarę płynnie poruszać.
Zdaniem radnego kierowcy sami powinni zbliżając się do przejścia lekko zwolnić.
– Prawo wymaga, żeby zbliżając się do przejścia dla pieszych zwolnić i wytężyć uwagę. Jeżeli mamy gorszą pogodę i warunki są złe to sam rozsądek nawet to nakazuje – podkreśla Bałaban. – Dobrym zwyczajem jest, że przed samym przejściem prędkość samochodów jest zwalniana, natomiast złym, jeżeli ta prędkość jest spowalniana na zbyt długim odcinku. Ja rozumiem, że ta droga też nie jest w najlepszym stanie i wymaga remontu, ale należy ją wyremontować, a ruch upłynnić.
Radny zwraca uwagę na wspomniane inne zmiany, które zapowiedział Fulara i liczy na kompromis, który zadowoli zarówno kierowców, jak i pieszych.
– Mam nadzieję, analizy pojęte przez władze Miasta wypracują kompromis dla bezpieczeństwa pieszych i niezakłóconego, płynnego ruchu aut – podsumowuje.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)