Rano można tu zobaczyć czaple i kaczki krzyżówki, wieczorami żurawie i gęsi gęgawy. Ale kamera, działająca od kilku dni na jednym z bagien Poleskiego Parku Narodowego, uchwyciła nawet odgłosy jeleni na rykowisku i watahy wilków.
Jest kamera podglądająca w gnieździe lubelskie sokoły, były też kamery podpatrujące bociany. A od kilku dni można zobaczyć, co dzieje się na bagnie Bubnów, w jednym z najbardziej dzikich miejsc Poleskiego Parku Narodowego. Stanęła tu kamera zainstalowana w ramach projektu „Wędrówki lubelskich żurawi”.
Transmisja na żywo z Poleskiego Parku Narodowego na kanale YouTube Fundacji dla Przyrody
– To jedno z najciekawszych i atrakcyjnych przyrodniczo miejsc – tłumaczy Kamil Stepuch, prezes Fundacji dla Przyrody, która realizuje projekt. Lokalizację kamery wybrano na podstawie tego, gdzie w przeszłości najczęściej nocowały żurawie. Skorzystano także z opinii ekspertów, lubelscy przyrodnicy przeprowadzili też własną wizję terenową.
Kamera już daje pierwsze, zaskakujące obserwacje.
– Pewnej nocy około godziny 24 zobaczyliśmy żurawie przylatujące na miejsce. Zrobiliśmy zbliżenie i w tym samym momencie zza grupy, którą obserwowaliśmy z bliska, wylądował żuraw z nadajnikiem. Śmiałem się, że przyleciał nam pomachać i pokazać, że ma się dobrze – opowiada Kamil Stepuch.
Ptak, o którym mowa, to pierwszy osobnik, któremu w czerwcu przyrodnicy założyli nadajnik i dzięki temu wiedzą, jak wyglądają początki jego życia w Poleskim Parku Narodowym. Większość jego dni wygląda podobnie. Od rana do wieczora żeruje na polach w okolicach Świerszczowa, gdzie wykluł się z jaja. Około godziny 19 przelatuje na torfowiska w Poleskim Parku Narodowym. To teren dla niego bezpieczny, bo trudno dostępny dla drapieżników. Potem, od około północy do godziny 5 rano przemieszcza się na pobliskie noclegowisko.
– Teraz też szykuje się do swojej pierwszej podróży. Niedługo wystartuje i dzięki nadajnikowi zobaczymy, gdzie poleci – mówi Kamil Stepuch. Trudno określić, kiedy dokładnie żurawie odlecą na zimę, ale może to być już na przełomie września i października.
Co ciekawe, pierwszy ptak z nadajnikiem ma już także imię. Spośród wielu propozycji internautów wybrano imię Polesio, ale jako że osobnik to najprawdopodobniej samica, został ostatecznie nazwany Polesia. Kiedy Polesia będzie w drodze do cieplejszych krajów, przyrodnicy na swojej stronie na Facebooku będą na bieżąco relacjonować jej położenie. Będziemy też dokładnie wiedzieć, kiedy w przyszłym roku nadejdzie wiosna, bo żuraw wracający do Polski jest nazywany jej posłańcem.
Wilki wyją, internauci dyskutują
Noclegowisko podglądane przez kamerę jest lubiane nie tylko przez żurawie, ale także gęsi gęgawy. Rano można tu zobaczyć czaple białe, czajki, kaczki krzyżówki. Marcin Polak z Fundacji dla Przyrody naliczył tu tylko na podstawie odgłosów 14 różnych gatunków ptaków. Sprzęt dobrze rejestruje dźwięk, więc doskonale można było też usłyszeć z daleka watahę wilków. Kamera już uchwyciła jelenie. Wszystko to przyciąga miłośników przyrody, którzy zaczynają tworzyć aktywną społeczność, codziennie zaglądającą tu, aby zobaczyć co dzieje się w sercu Poleskiego Parku Narodowego. „11:26:40 i trójka zagubionych żurawi na niebie” – podpowiada jedna z użytkowniczek. Łatwo można przewinąć zapis i zobaczyć wskazany moment.
– Ludzie spotykają się wieczorem i wspólnie obserwują przyrodę przed swoimi ekranami. Chcemy ten aspekt projektu rozwijać – zapowiada Kamil Stepuch.