Miasto wybrało firmę, która urządzi nowy park przy ul. Zawilcowej w Lublinie. Zlecenie ma dostać warszawska spółka Budimex, chociaż jej oferta nie była najtańsza. Za mniejszą cenę chciała pracować spółka z Lublina, jej oferta została zdyskwalifikowana
Urządzenie nowego parku przy ul. Zawilcowej ma potrwać nie dłużej niż rok i dwa miesiące. Czas będzie odliczany od dnia podpisania umowy z wykonawcą prac. Umowa może zostać zawarta już w tym lub najpóźniej w przyszłym tygodniu.
Do jej podpisania zaproszona została spółka Budimex, która wygrała miejski przetarg pokonując sześć innych firm. Ich oferty różniły się tylko ceną, bo każda firma zadeklarowała takie samo tempo prac i taką samą, sześcioletnią gwarancję.
W tej sytuacji o zwycięstwie miała decydować jedynie cena, jednak oferta Budimexu, nieco ponad 6,35 mln złotych wcale nie była tą najtańszą. Za okrągłe 6,2 mln zł zlecenie chciała wziąć lubelska spółka Hen-Bud i to ona proponowała najniższą cenę. Zlecenia nie dostała, bo komisja przetargowa wykluczyła jej ofertę. – Powodem była niezgodność oferty z warunkami zamówienia – stwierdza Joanna Bobowska z Urzędu Miasta.
Nowy park powstanie między brzegiem rzeki Bystrzycy a blokami na skraju Kalinowszczyzny, urządzony będzie na zdegradowanym terenie po zlikwidowanej przed laty oczyszczalni ścieków. Zajmie 14 hektarów, co oznacza, że będzie o 1 ha większy od zabytkowego Ogrodu Saskiego. W nowym parku, podobnie jak w tym zabytkowym, ma się znaleźć zegar słoneczny.
Projekt przewiduje posadzenie tu niemal 2,5 tysiąca drzew, kilkunastu tysięcy krzewów i kilkudziesięciu tysięcy bylin. Park ma być podzielony na kilka części. Tą najbardziej atrakcyjną ma się stać ogród sensoryczny służący nie tylko do oglądania i wąchania, ale też dotykania i... słuchania.
W ogrodzie sensorycznym posadzone mają być rośliny pachnące, a także popularne w kuchni zioła. Dotyk pobudzać mają kamienie, cegły i płyty imitujące drewno, którymi to materiałami wyłożone mają być ścieżki do chodzenia boso. Za to ścieżkę dźwiękową zapewniać mają chociażby pszczoły, dla których miasto chce tu zbudować hotele, zaś dla śpiewających ptaków rozwieszone będą budki lęgowe.
Nowy stary park
Przemiana ruin oczyszczalni w park była planowana już 20 lat temu, ówczesne władze miasta liczyły na to, że teren uda się urządzić we współpracy z Holendrami z prowincji Gelderland. Zaproszono ich nawet do przedstawienia projektu, ale pomysł został zarzucony. Plany odżyły po latach, chociaż już bez polsko-holenderskiej współpracy.