Nie ma obiecywanego kalendarza budowy kompleksu Alchemia w Lublinie. Inwestor miał przedstawić go władzom miasta na przełomie września i października. Firma nie doszła jednak do porozumienia z lokatorami, których musi przesiedlić, by rozpocząć budowę.
– Padły takie deklaracje, ale nadal oczekujemy na stosowny dokument – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik Ratusza. – Na razie nie zamierzamy wyciągać konsekwencji wobec spółki. Zależy nam na realizacji inwestycji, a nie nakładaniu kar. Poza tym inwestor regularnie informuje nas o swoich działaniach.
Jeśli Arkady nie wywiążą się ze zobowiązań wobec miasta, mogą stanąć przed groźbą zapłacenia 2 mln zł kary. Wynika to z umowy spisanej z Ratuszem.
Planowana inwestycja obejmuje nie tylko teren między ul. Świętoduską i Lubartowską, gdzie ma powstać podziemny parking. Na Starym Mieście zaplanowano galerię handlową. Ma powstawać równocześnie z parkingiem. Do tego jednak konieczne jest wysiedlenie mieszkańców kamienicy przy ul. Olejnej.
- Nie zakończyły się negocjacje między inwestorem a lokatorami. Stąd opóźnienia – dodaje Mieczkowska-Czerniak. – Mieszkańcy kamienicy nie zgodzili się na zamienne lokale, proponowane przez spółkę. To delikatna materia, trzeba więc spokojnie poczekać na rozwój wydarzeń.
Zgodnie z umową między miastem a inwestorem, to Arkady mają zapewnić mieszkania dla rodzin z ul. Olejnej. Ratusz nie zaproponuje im własnych lokali. Alchemia to prywatny projekt, poza tym wielu mieszkańców Lublina latami czeka na mieszkanie komunalne.
Budowa powinna ruszyć przed trzema laty, a zakończyć się w tym roku. Nie udało się dotrzymać pierwotnych terminów, więc spółka wynegocjowała z Ratuszem nowe. Ustalono, że kompleks zostanie oddany do użytku w 2012 r. W ostatnich miesiącach przedstawiciele spółki unikali jednak podawania konkretnych terminów. Nie wiadomo więc, jaka jest aktualna wersja kalendarza budowy. Z reprezentantami Arkad nie udało nam się skontaktować.