– W sądzie mamy siedem spraw. Dwa pozwy pochodzą od szpitala z Białej Podlaskiej – mówi Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy LRKCh. – Po jednym od szpitali w Lublinie: przy al. Kraśnickiej oraz SPSK nr 4. Ponadto od SP ZOZ w Opolu Lubelskim, Janowie Lubelskim, szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu. Wszystkie sprawy są w toku.
Szpitale przyjęły większą liczbę pacjentów, niż przewidywały umowy zawarte z kasą chorych i przyznane na ich podstawie pieniądze. Tłumaczą, że kontrakty były niedoszacowane, a przecież chorym nie mogły odmówić pomocy. LRKCh odpiera, że musi się trzymać planu finansowego na dany rok i nie może wydawać więcej, niż on przewiduje.
– Ponadto naszym zdaniem zobowiązania wobec szpitali uregulowaliśmy i nie mamy zaległości – dodaje Józefczuk-Majewska.
Szpitale są innego zdania. Dlatego zdecydowały się wyegzekwować pieniądze na drodze sądowej.
– Nie opłaca się być dobrym i przyjmować pacjentów, bo przyjęcia ponad zakontraktowane limity przynoszą straty. Za usługi wykonane ponad limit w 2001 r. kasa chorych jest nam winna około 5,5 mln zł – mówi Marian Przylepa, dyr. SPSK nr 4.
Henryk Konon, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej podaje kwotę
8,6 mln zł za lata 1999–2001.
– Należne nam pieniądze dotyczą 2001 r. Jest to ponad 1 mln zł – przekazał Wiesław Dubielis, zastępca dyr. ds. medycznych SP ZOZ w Janowie Lubelskim.
Po pierwszej rozprawie jest Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Za 1999 r. chcemy odzyskać ponad 14 milionów złotych z odsetkami – poinformował Karol Stpiczyński, dyrektor ds. finansowych tego szpitala. (step)