We wrześniu przywrócony ma być ruch pociągów pasażerskich z Lublina przez Puławy i Dęblin do Warszawy. Pojadą jednym torem, rozpędzając się najwyżej do 120 km/h. Takie deklaracje składają Polskie Linie Kolejowe, mimo że dopiero w kwietniu na dobre wznowiona ma być przerwana przebudowa linii do stolicy
Jeszcze niedawno kolej zapowiadała, że prace na odcinku Lublin-Dęblin zostaną wznowione w marcu. Choć do marca pozostał tydzień, to nadal nie doszło do podpisania umów z firmami, które miałyby dokończyć przebudowę porzuconą przez włoską firmę Astaldi.
– Trwa procedura wyboru wykonawców na pozostały po Astaldi zakres prac – przyznaje Mirosław Siemieniec, rzecznik Polskich Linii Kolejowych. – Podpisanie umów przewidziane jest w marcu. Szersza kontynuacja prac planowana jest w kwietniu. Zakres umowy obejmie wszystkie prace, które nie zostały zrealizowane, a znajdowały się w umowie z Astaldi.
Chociaż termin wznowienia przebudowy znowu jest odsuwany, to kolej zapewnia, że pociągi wrócą tutaj już jesienią i to wczesną. – We wrześniu będzie możliwość wznowienia ruchu pociągów po jednym torze na odcinku Lublin-Dęblin i dalej do Warszawy – deklaruje Siemieniec.
Ta zapowiedź rozmija się jednak z treścią oficjalnego dokumentu z terminami przejezdności poszczególnych linii, który jest podstawą do układania rozkładu jazdy i ustalania tras przez przewoźników. Z „Harmonogramu zamknięć torowych” wynika, że przejazd jednym torem będzie możliwy dopiero pod koniec roku, tylko między stacjami Dęblin a Puławy Azoty, zaś pociągi pojadą nie szybciej niż 40 km/h, co wskazuje raczej na ruch towarowy, a nie pasażerski.
– Harmonogram będzie zaktualizowany po wyłonieniu wykonawcy robót – zapewnia tymczasem rzecznik. – Wznowienie ruchu na odcinku Dęblin-Lublin będzie dotyczyło zarówno pociągów pasażerskich, jak i towarowych. Zakładamy, że pociągi pasażerskie pojadą z prędkością 100-120 km/h.
Jeżeli kolej dotrzyma słowa, to przynajmniej część pociągów kursujących między Lublinem a Warszawą będzie mogła we wrześniu powrócić z kłopotliwego dla podróżnych objazdu przez Lubartów, Parczew i Łuków.
Nie są to jednak pierwsze deklaracje składane przez PKP. Według wcześniejszych, które zbiegły się z finiszem samorządowej kampanii wyborczej, przerwana przebudowa miała być podjęta już jesienią. – W przyszłym tygodniu planowane jest wznowienie prac – zapewniał rzecznik 15 października. Później tłumaczył, że z winy Astaldi przedłużyła się inwentaryzacja placu budowy.
Wykonawca, którego rolą będzie dokończenie prac po włoskiej firmie, będzie musiał również dokończyć budowę nowego przystanku kolejowego Lublin Zachód powstającego na wysokości os. Poręba.