Kierowcę poloneza, który uderzył w miejski autobus i uciekł namierzyli w piątek miejscy strażnicy.
Okazało się, że chwilę przed rozmową z kierowcą strażnicy mijali uszkodzonego poloneza. Patrol skontaktował się ze strażniczką dyżurującą przy stanowiskach miejskiego monitoringu. Udało się jej wypatrzeć poloneza na parkingu przy ul. Kowalskiej, dzięki czemu patrol mógł zaskoczyć kierowcę auta i jego pasażerkę. Resztą zajęła się już policja i nadzór ruchu MPK.